
Pofałdowana kora mojego mózgu wygrzewa się wśród chorwackiego słońca, a
moje ciało marznie w grubych swetrach i herbacie w ręku przed
komputerem. Rozgrzewam atmosferę moim blogiem pokazując Wam te zdjęcia
pełne gorącego lata i przenoszę Was w czasy, kiedy na termometrze
widniała liczba 30. No, a takich zdjęć jeszcze sporooo, aż do znudzenia.
Mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza.
A teraz...