Mój nowy domownik.

wtorek, 25 lutego 2014

Cześć! Jestem Lolek. Urodziłem się 17 grudnia 2013 roku. Dziś kończę 10 tygodni. Jestem uroczą świnką morską odmiany peruwianka (mam taką śmieszną sierść na wszystkie strony). Moja Pani ma na imię Marysia i uwielbiam siedzieć na jej rączkach, kiedy głaszcze mnie po pleckach i pod pyszczkiem. Zawsze daje mi pyszne owocki i denerwuje się, gdy nasikam jej na ubranko, ale tak naprawdę nie chcę, tylko czasem nie wytrzymuję, gdy za bardzo się rozleniwię. 

Lolek jest częścią mojej rodziny. Z racji tego, że jeszcze kilka miesięcy będę mieszkała w bloku na razie nie mam możliwości posiadania psa (którego na pewno będę miała po wakacjach, kiedy dom będzie w 100% gotowy), a strasznie brakowało mi jakiejś przytulanki- KOCHAM KUDŁATE ZWIERZĘTA. Mój prosiaczek jest bardzo ruchliwy i wszędzie go pełno. Gdy tylko wchodzę do pokoju gryzie klatkę i ubiega się o to, aby wziąć go na ręce, także przyzwyczaił się do mnie szybko. Potrafi sprawić, że w te gorsze dni pojawia się uśmiech na mojej twarzy.
Czytaj dalej »

Sports Snow Queen.

środa, 19 lutego 2014

A dziś mam dla Was kilka zdjęć, małe podsumowanie moich ferii. Każda pora roku ma w sobie coś co lubię i coś czego nienawidzę. Nienawidzę mrozu i szybkiego zachodu słońca, a szczególnie wtedy, gdy chodzę do szkoły i kiedy zaliczam kolejne upadki na oblodzonych chodnikach. Nienawidzę czerwonego nosa, zmarzniętych rąk (a no bo w końcu jak mam pisać smsa!). Ale kiedy śnieg i lód mogą być rozrywką w ogóle mi to nie przeszkadza. Kiedy słońce wyjdzie zza chmur, a na twarzy czuć delikatny chłodzik od razu czuję się lepiej. Wtedy dostrzegam najlepsze walory zimy i nic nie jest w stanie mi przeszkodzić, ani wielka ślizgawica niczym lodowisko, ani zamarznięty kubek kawy. Od kilkunastu lat jeżdżę  na nartach i kocham to. Zawsze moim marzeniem było zdobyć złoto w Igrzyskach Olimpijskich, ale marzenia można mieć. Tak a'propo gratuluję Kowalczyk, Stochowi i Bródce (a temu drugiemu i ostatniemu szczególnie) i liczę na więcej medali). Przypuszczam, że już w tym roku zima nie wróci, dlatego żegnam ją śnieżnymi zdjęciami.
Czytaj dalej »

Lots of hearts.

sobota, 15 lutego 2014

To co mam na sobie to totalny przypadek z tym serduchem. Jak robiłam te zdjęcia jakieś dwa tygodnie temu nie planowałam tego, że akurat dodanie posta przypadnie na walentynki (przepraszam, że nie dodałam posta wczoraj, ale nie miałam siły), ale idealnie się składa, dlatego przychodzę dziś z nowością. Przypadła mnie jakaś straszna, nieszczęsna choroba, która zepsuła mi cały weekend, ale cóż, jakoś muszę jej wybaczyć, bo w sumie to wszystko moja wina. W ogóle nie dbam o siebie i chyba muszę dodać kolejne postanowienie do tych noworocznych. Końcówka dnia to pora na tradycyjne przemyślenia / rozważania / naukę- w zależności od dnia. Ostatnio myślę nad podłogami i ścianami do sypialni i garderoby, nawet nie wiecie jakie to jest trudne. Dziś ogarnęła mnie mania walentynek. Zastanawiam się, dlaczego lubię być samotniczką, serio ciężko mi się z kimkolwiek związać z tego powodu, że zawsze musi być tak, jak ja chcę i trudno mi dzielić siebie samą. Byłabym tak cholernie zazdrosna o moje ciało, rzeczy i jakąkolwiek prywatność. Tak więc wyszło na to, że walentynki spędzam z moim chłopakiem Kubą (a no bo tak nazwałam moje łóżko).
buty- CCC | spodnie- rosegal | kolia, sweter - Primark  | czapka- brooklynbutik
Czytaj dalej »

Jak z teledysku.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Macie dość śniegu, czy pragniecie by ten biały puch spadł raz jeszcze? Bo jeśli macie go po dziurki w nosie i chcecie wiosnę to polecam nie oglądać reszty zdjęć, bo zrobi się Wam zimno. Raz tak w lipcu przychodzę do Was w stroju kąpielowym, innym razem w grubych swetrach, rękawiczkach i czapie- no i jaka tu zgodność cholera? Ja zimę uwielbiam, ale już tak mam po dziurki w nosie tego całego pogodowego zamieszania, także pozwalam jej odejść, no tak! Chcę wiosnę jak najszybciej- długie dni, wieczorne spacery, koncerty.
Ten zestaw strasznie mi się podoba i idealnie współgra z klimatem Czech, dookoła mnie góry, rzeczka, mnóstwo śniegu, wiejskie domki.A no i w końcu to blog modowy, no nie? Także nie zabrakło tu trendów... eee... hmm... fejmowski plecak może być? Całość niczym wyjęta z teledysku "My Słowianie". Brakuje mi tylko odjazdowej kiecy, szpilek i super cycków.
A tak odbijając od głównego tematu to tak świetne rzeczy dzieją się w moim życiu, marzenie... Zresztą widać jaki mam humor, a więcej już za niedługo. A teraz miśki zostawiam Was ze zdjęciami.
buty- sellyo | rajstopy, naszyjnik- no name | spódniczka- Camaieu | sweter- lookbookstore | plecak- sammydress | czapka- DIY | rękawiczki- House
Czytaj dalej »

Grzmot w modzie.

niedziela, 2 lutego 2014

Posiadam szereg argumentów, które dowodzą skąd ten Pan Mróz pochodzi. Niektóre okolice mieszczą się w Polsce i pobliżu. Tak więc przez następne kilka dni pokażę Wam Czechy, tuż przy granicy z Polską, ale jakie magiczne, niczym lodowy dom Królowej Śniegu. Ta śnieżna kraina ma swoje plusy i minusy, ale ja jestem za przyrodą i ja patrzę przez różowe okulary na każdą porę roku, a nienawidzę, kiedy pogoda działa wbrew nim, gdy z zimy robi się wiosna, a z wiosny zima itp. Choć mam świadomość, że północ Polski cała zasypana (zazdroszczę), a u mnie nic, temperatura +10 cieszy się, że robi mi na złość. Nie odbiegając od tematu w świecie modowym również pogodowa katastrofa. Burza z piorunami! Jeden z grzmotów, niechciany, wtargnął na moją bluzę od brooklynbutik. Zobaczcie co ta natura zrobiła z resztą ciuszków... Wszystkie te błysk doskonale odzwierciedlają złote dodatki w postaci okularów od eokoluary i kolia od sammydress.
 bluza- brooklynbutik | okulary- eokulary | kolia- sammydress | buty- sellyo | legginsy- no name | kolczyki- SIX
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia