Mam sentyment do piosenki Green Day i mimo tego, że jest 'stara' to dla mnie nie traci na znaczeniu jak piosenki Rihanny czy Justina Biebera. Oczywiście nie krytykuję tych artystów, ale to nie moja muzyka. Nie lubię artystów, którzy są popularni ze swoich beznadziejnych tekstów "
Znaleźliśmy miłość w beznadziejnym miejscu" tralala... Sorry... To nie dla mnie ;/. Czasem zastanawiam się, czy te wasze wszystkie 'ulubione' piosenki są przez Was zrozumiane. Trzeba rozumieć język piosenek, albo jeśli już musicie to wtargnijcie na Google Translate (robię tak często, w końcu angielskie piosenki nie są pisane poprawnym, gramatycznym językiem). Nie mówię tutaj tylko o obcej muzyce, ale i polskiej. Kocham piosenki Dżemu, Kultu (o tym jeszcze na pewno wspomnę kiedyś, w końcu Kult na pierwszy rzut oka też ma puste teksty, ale trzeba się im przyjrzeć). Wracając do oddalonych miejsc naszego kraju- brodacze ZZ TOP! Las vegas! (oj o tym też wspomnę). Więc tematyka tego miesiąca: MUZYKA, KTÓRA DAJE DO MYŚLENIA :). Przyznam, że nawet miesiąc nie wystarczy, ale mam nadzieję, że wytrzymacie i Was zaciekawię :).
Co do stylizacji to lubię ją :D. Jedyne co mi przeszkadza to buty. Niby tak jak patrze na zdjęcia to wyglądają fajnie, ale jednak nie czuje się w nich dobrze, jak mam je an nogach ;/. Torebkę pokochałam i jej różne odcienie, zaczynając po brązowy, kończąc na karmelowym, nawet musztardowym, co możecie zobaczyć w pierścionku, butach, naszyjnikach i pasku. Reszta klasyczna- biała bluzka, szare spodnie, czarny sweter. Wszystkie kolory, które nigdy nie stracą na znaczeniu.
spodnie- Tally Weijl | buty- Camaieu | bransoletka- no name | naszyjniki- DIY | pasek- Butik | torebka- Reserved | pierścionek- zielonykot | okulary- Accesorize sweter- H&M