Ostatnio powiedziałam Wam o moim zmienionym zdaniu na temat Halloween. A otóż teraz polubiłam to święto przypadające na 31 października, lecz 1-2 listopada mój nastrój zmienia się o 180 stopni. Te dni są dla mnie wspominaniem. Nawet dni smutku. A zresztą co ja Wam będę opowiadać, pewnie nie jedna z Was wie, jak to jest tęsknić za kimś bliskim. Najbardziej chyba tęsknię za przyjaciółmi w moim wieku, za tymi, którzy mogliby jeszcze żyć. To chyba najgorsza śmierć. O bliskich, jak babcia, czy pradziadkowie itd nie pamiętam, baa nawet nie znam i tu brak mojego smutku, ale nieuniknione jest przyjście na grób. Choć z babcią wiążę wspomnienia. Co ja plote.. Kompletny brak wspomnień. Ale kocham ją i chciałabym, żeby była. A dlaczego? Dlatego, że jestem jej kopią :D. Żałuję, że jej nigdy nie widziałam, ale mam nadzieję, że spotkam ... kiedyś...
komin- DIY | kurtka- no name | pierścionek- zielonykot
'
Lubię ten klimat...
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym źeby choć dwie osoby żyły(te co poumierali). :((
OdpowiedzUsuńZauważyłam fajną datę - chodzi mi o datę powstania Twojego bloga - ja wtedy obchodziłam swoje urodziny. ;D
Heh, na pewno będę pamiętać, a jak nie to sama mi przypomnisz tworząc i publikując nową notkę odnośnie rocznicy bloga. ;]*
OdpowiedzUsuńkiedyś... ja myślę, że po śmierci już nic nie ma
OdpowiedzUsuńA może dostanę tą okazję, aby przytulić po raz ostatni mojego przyjaciela, poznać babcie?
UsuńDałabym wszystko za takie 5 minut ;/.
no może, nic nie wiadomo ...
UsuńLubię hallowenn, równie jak święto zmarłych, wolę nazywać to " odwiedzinami bliskich " :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post !! ^^
http://artist-of-your-life.blogspot.com/
http://artist-of-your-life.blogspot.com/
xoxo !
Może masz rację, że odwiedzenie grobów lepiej nazywać odwiedzinami bliskich. W końcu są takie kraje, gdzie w takie dni przychodzi się z czteropakiem i 0,7 polewając równo grób i świętując na całego :D.
UsuńDla mnie te dni to tak jak dla Ciebie - dni smutku.. Mamy podobną sytuację, Ty straciłaś babcię, której nie znałaś a ja siostrę..
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że strata babci jest czymś bardziej 'codzienniejszym' niż strata siostry. Sama mam rodzeństwo i wiem jaka to byłaby strata go nie mieć. Choć w sumie moim zdaniem mniejszy ból taki, jeśli tej osoby się nie znało niż mając o niej wspomnienia ;/.
UsuńW pewnym sensie się z Tobą zgodzę, ale z drugiej strony, gdy osobę zmarłą się znało jest co wspominać a w mojej sytuacji mogę sobie tylko wyobrażać jak wyglądała moja siostra i jaka była. Oddałabym wszystko za rozmowę z nią, za przytulenie się do niej, za poznanie jej. Zawsze pragnęłam mieć siostrę, dlatego też fakt, że ją straciłam boli mnie niesamowicie...
UsuńKażdy może inaczej to odbierać :D.
Usuńja tam myśle, że coś jest :) i na pewno bedziesz mieć taką okazję :)
OdpowiedzUsuńmialam kiedys przyjaciela, kuzyn mojego bylego... bardzo sie lubilismy, byl jak moj mlodszy brat :) i ... gdy jechal z rodzina na wesele mieli wypadek, zapadl w spiaczke i juz sie nie obudzil. wszystko pewnie by bylo takie normalne, ale 2 razy przyszedl. raz ja i moj byly slyszelismy jak wchodzi po schodach, (myslelismy ze to kolega - bylo slychac jak nogawki dresow sie o siebie ocieraly) patrzymy za drzwi ( bo schody zaraz za drzwiami pokoju) i chcielismy cos powiedziec do naszego kumpla... ( a drzwi na przeciwko - od lazienki) a dokladniej klamka od drzwi, sama sie wygiela w dół i drzwi sie otworzyly... widzielismy to oboje i oboje nie wiedzielismy gdzie sie mamy schowac ! bylismy pewni ze to ,,kuzyn'' przyszedl pocwiczyc na silowni ( bo pieterko wyzej byla silownia) .
Drugi raz przyszedl w swoja rocznice smierci, i zrobil kilka rzeczy zeby zatrzymac mojego bylego ( bo mial jechac na zjazd studencki ) , aby poszedl na msze za niego (msza byla o 7 rano) .... (nie bede sie rozpisywac, ale np. jedna rzecza bylo to, ze auto dzien wczesniej srawdzane przed droga, dzialalo - a rano nic, wogole przekrecal kluczyk, a auto nic... podlaczyl akumulator - auto dalej nic... jak byl spozniony juz i zdecydowal, ze pojdzie na msze... i jak juz z niej wrocil - auto zapalilo za pierwszym razem i pojechal :) po tej mszy juz wiecej nie przyszedl. I nigdy nikomu nie uwierze jak ktos mi powie, ze po smierci nie ma nic. ;)
Aż mnie ciarki przeszły. Powiem Ci, że wiele osób mi opowiada o tego typu sytuacjach. Moja była przyjaciółka Ola opowiadała mi, jak zmarła babcia ją 'prześladowała'- wyszła na pasy i coś kazało jej przekręcić głowę, gwałtownie się odsunęła. Jakby tego nie zrobiła... Nie wiadomo co by się stało... Tak samo jak ja czasem mam uczucie jakby mój przyjaciel nadal tutaj był. Śni mi się często, coś jej złego zawsze o nim myślę. A ja znów ostatnio dostałam po babci taką starą lampę ręcznie wyhaftowaną i położyłam ją sobie na biurku. W nocy wyszłam z pokoju do kuchni i JESZCZE UWAŻAŁAM ŻEBY SIĘ NIE UDERZYĆ O STÓŁ, BO BYŁO CIEMNO kiedy wróciłam lampa się świeciła. Jestem prawie pewna, że była zgaszona...
Usuńno widzisz :) wiec jakies sygnaly sa :) tez mialam taka sytuacje z lampa ( i tez nie bylam sama i mam świadka :D) pojechalam w odwiedziny do kumpeli, ktorej zmarl (juz troche wczesniej) tata, i np. w starym domu po stole przemieszczala sie popielniczka i ona to widziala, kilka razy telewizor sam sie wlaczal itp.
UsuńI jak pojechalam w odwiedziny ( a ona juz przeprowadzila sie do chlopaka) weszlam na podworko na ktorym stal samochod... i jak przechodzilam obok auta, to w aucie sama zapalila sie lampka! ( w srodku) myslalam ze umre ze strachu... powiedzialam jej, a ona , ze to normalne i ciagle takie sytuacje sie u niej dzieja ( z lampka w aucie nigdy jej sie nie przytrafilo) takze, wiesz... na 100% ,,coś'' ,,gdzieś tam'' jest ;)))
Mam nadzieję. Ja się takich sytuacji strasznie boje, ale chyba nie powinnam, myślę, że to są znaki tego, że ktoś 'czuwa' nad nami :).
Usuń;))) ja tez sie boje, ale to chyba taka nasza natura ;P nawet sie balam jak wtedy ten ,,kuzyn''przyszedl ;) i wiesz.. ja to tam ja, ale moj byly ( jego prawddziwy kuzyn) tez sie masakrycznie zlękł, a jakby nie bylo. to bylo to jakies 4 lata temu, więc dziećmi nie bylismy, żeby się panicznie bać, a jednak :P:P ;))) hehe ;))) po prostu coś co jest dla nas niewytlumaczalne ... to cos czego sie po prostu boimy ;)
UsuńMilego Wieczorku :* ;)))
umarł Ci przyjaciel ?
OdpowiedzUsuńTak.
Usuńile miał lat ?
UsuńNie zmarł mi jeden przyjaciel, lecz ten najważniejszy miał 16/17. Przyznam, że dokładnie nie wiem, musiałabym policzyć od daty urodzenia.
Usuńps. dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPiękny, musztardowy komin:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia Ci wyszyły! Niestety Wszystkich Świętych przypomina nam o naszych bliskich którzy odeszli :( http://deleks.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZdjęcie w pokoju z parasolką- z tyłu widać poduszkę-
OdpowiedzUsuńdobre, dobre :)
Tak, wszystkie są moje :)
Pozdrawiam :*
No i co z tego? Czy u góry pisze: 'wszystkie zdjęcia są robione na dworze'?
UsuńNie mogę zrozumieć tego, że jeśli ktoś coś pisze do Ciebie w żartach, tak jak w moim przypadku, czy po prostu wyraża swoją negatywną opinie to zaraz się rzucasz i hamsko odpowiadasz.?
UsuńMoim zdaniem od tego jest blog- by pisać to co się myśli, a nie..
Wolałabyś aby wszystkie komentarze były:
ładnie, ślicznie, itp...
Nie miałam nic złego na myśli. A takie ' no i co z tego ' to świadczą o tym jak każdy komentarz jest dla Ciebie wazny..Chyba tylko ten pozytywny :x
UsuńMiłego wieczoru :)
Żadne z moich słów nie było chamskie. Lubię krytykę, oczywiście konstruktywną, już nie pierwszy raz pisze, powtarzam to chyba któryś milionowy. Oceniasz mnie, a nawet nie wiesz co kręci się w mojej głowie.
UsuńTylko taki komentarz.. Na żart to nie wygląda. Nie rozumiałam go a t o 'co z tego?' to pytanie,a byś mi wyjaśniła. Nie rozumiem Twojej krytyki, że na zdjęciu widać poduszkę ;/ ;/.
Popełniłam błąd- chamsko - sory :)
UsuńMarysiu ale to wcale nie była krytyka, po prostu tak napisałam, bo fajnie wygląda to :) I tyle. Nie rzucaj się tak zaraz...
I trzeba było tak od razu :D. Czy ja się rzucam? Jesteś nastawiona na mnie negatywnie i tak mnie odbierasz.
UsuńNie jestem na ciebie negatywnie nastawiona- wręcz przeciwnie. Chociaż się nie znamy to sądzę że jesteś miłą i sympatyczną osobą. :)
UsuńNie potrzebne się tłumaczysz :D.
Usuńwiem ;)
UsuńNo jak strasznie ! ; DD + Zapraszam do mnie ! NOWA NOTKA ! ; )
OdpowiedzUsuńswietne zdjecia :D
OdpowiedzUsuńWracam do prowadzenia bloga, serdecznie zapraszam :)
fashion-style-viola.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńślicznie :*
OdpowiedzUsuńfajne dynie:D
OdpowiedzUsuńMi nikt bliski nie zmarł. Na cmentarzu odwiedzam rodzinę, której nigdy nie poznałam. Przykro mi z powodu przyjaciela, to musiał być dla Ciebie okropny cios ;(. Ja Halloween spędziłam samotnie. Pozdrawiam! Mam podobny komin ;).
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest śmierć osób które mając ok 20 lat musza pożegnać sie z życiem. Smierć osób starszych jest łatwiejsza... ponieważ przeżyli zancznie więcej niz taki 20 latek.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
Obserwuje i licze na to samo <3
Masz rację. W końcu każdy wie, że kiedyś umrze. Nikt nie żyje wiecznie, a taka osoba, właśnie w granicach 20 lat miała przed sobą całe życie ;/.
UsuńJej współczuję że umarł Ci przyjaciel.. Ja znałam znałam swoją babcię ale nie zbyt ją pamiętam i też mówią mi że jestem jej kopią ;3
OdpowiedzUsuńoo ładny masz ten nowy wygląd :D
OdpowiedzUsuńmasz piękny szalik na drugim zdjęciu : )
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
Ale śliczna jesteś ; * Piękny wygląd bloga. Jestem tu pierwszy raz i już mi się podoba : ) Dodaje się do obserwatorów
OdpowiedzUsuńsuper klimat !
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
http://mish-mash-wardrobe.blogspot.com/
; *
OdpowiedzUsuńMiło mi :D.
OdpowiedzUsuńA na blogu Honoraty odezwala sie ta, ktora w co drugiej notce traktuje swoje zycie jako najwiekszy melodramat swiata... Sama NIE PRZESADZAJ
OdpowiedzUsuńWłaśnie, że się mylisz, uważam życie za coś wspaniałego :D.
UsuńA na blogu Honoraty odezwala sie ta, ktora w co drugiej notce traktuje swoje zycie jako najwiekszy melodramat swiata... Sama NIE PRZESADZAJ
OdpowiedzUsuńWłaśnie, że się mylisz, uważam życie za coś wspaniałego :D.
Usuńładna jesteś:)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńale ciekawe fotki :)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia ;3
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do mnie :*
:)
OdpowiedzUsuńŚwietny post jak i zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńCzemu nie poznałaś swoich dziadków/babci? Jesteś adoptowana?( ja wcale tego nie pisze chamsko ani nic, po prostu pytam.. to nie jest też w żartach napisane.)
OdpowiedzUsuńZnam babcie i dwóch dziadków. Opisuje tutaj tylko moja babcie, a co do mojej historii to jest coś bardziej skomplikowanego niż adopcja.
UsuńTwoi rodzice nie są Twoimi prawdziwymi ?;o
UsuńA cóż to za pytania?
Usuńczysta ciekawość :) po prostu napisałaś że to coś bardziej skomplikowanego niż adopcja.
UsuńWolałabym o tym nie mówić :).
UsuńAle piękne zdjęcia! Bardzo mi się podobają - masz talent dziewczyno! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, MEG