Halloween day 2 & Polish festival.

piątek, 2 listopada 2012

Ostatnio powiedziałam Wam o moim zmienionym zdaniu na temat Halloween. A otóż teraz polubiłam to święto przypadające na 31 października, lecz 1-2 listopada mój nastrój zmienia się o 180 stopni. Te dni są dla mnie wspominaniem. Nawet dni smutku. A zresztą co ja Wam będę opowiadać, pewnie nie jedna z Was wie, jak to jest tęsknić za kimś bliskim. Najbardziej chyba tęsknię za przyjaciółmi w moim wieku, za tymi, którzy mogliby jeszcze żyć. To chyba najgorsza śmierć. O bliskich, jak babcia, czy pradziadkowie itd nie pamiętam, baa nawet nie znam i tu brak mojego smutku, ale nieuniknione jest przyjście na grób. Choć z babcią wiążę wspomnienia. Co ja plote.. Kompletny brak wspomnień. Ale kocham ją i chciałabym, żeby była. A dlaczego? Dlatego, że jestem jej kopią :D. Żałuję, że jej nigdy nie widziałam, ale mam nadzieję, że spotkam ... kiedyś...




komin- DIY | kurtka- no name | pierścionek- zielonykot





'

66 komentarzy:

  1. Też chciałabym źeby choć dwie osoby żyły(te co poumierali). :((
    Zauważyłam fajną datę - chodzi mi o datę powstania Twojego bloga - ja wtedy obchodziłam swoje urodziny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, na pewno będę pamiętać, a jak nie to sama mi przypomnisz tworząc i publikując nową notkę odnośnie rocznicy bloga. ;]*

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś... ja myślę, że po śmierci już nic nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może dostanę tą okazję, aby przytulić po raz ostatni mojego przyjaciela, poznać babcie?
      Dałabym wszystko za takie 5 minut ;/.

      Usuń
    2. no może, nic nie wiadomo ...

      Usuń
  4. Lubię hallowenn, równie jak święto zmarłych, wolę nazywać to " odwiedzinami bliskich " :)


    Zapraszam do siebie na nowy post !! ^^

    http://artist-of-your-life.blogspot.com/
    http://artist-of-your-life.blogspot.com/

    xoxo !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może masz rację, że odwiedzenie grobów lepiej nazywać odwiedzinami bliskich. W końcu są takie kraje, gdzie w takie dni przychodzi się z czteropakiem i 0,7 polewając równo grób i świętując na całego :D.

      Usuń
  5. Dla mnie te dni to tak jak dla Ciebie - dni smutku.. Mamy podobną sytuację, Ty straciłaś babcię, której nie znałaś a ja siostrę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że strata babci jest czymś bardziej 'codzienniejszym' niż strata siostry. Sama mam rodzeństwo i wiem jaka to byłaby strata go nie mieć. Choć w sumie moim zdaniem mniejszy ból taki, jeśli tej osoby się nie znało niż mając o niej wspomnienia ;/.

      Usuń
    2. W pewnym sensie się z Tobą zgodzę, ale z drugiej strony, gdy osobę zmarłą się znało jest co wspominać a w mojej sytuacji mogę sobie tylko wyobrażać jak wyglądała moja siostra i jaka była. Oddałabym wszystko za rozmowę z nią, za przytulenie się do niej, za poznanie jej. Zawsze pragnęłam mieć siostrę, dlatego też fakt, że ją straciłam boli mnie niesamowicie...

      Usuń
    3. Każdy może inaczej to odbierać :D.

      Usuń
  6. ja tam myśle, że coś jest :) i na pewno bedziesz mieć taką okazję :)
    mialam kiedys przyjaciela, kuzyn mojego bylego... bardzo sie lubilismy, byl jak moj mlodszy brat :) i ... gdy jechal z rodzina na wesele mieli wypadek, zapadl w spiaczke i juz sie nie obudzil. wszystko pewnie by bylo takie normalne, ale 2 razy przyszedl. raz ja i moj byly slyszelismy jak wchodzi po schodach, (myslelismy ze to kolega - bylo slychac jak nogawki dresow sie o siebie ocieraly) patrzymy za drzwi ( bo schody zaraz za drzwiami pokoju) i chcielismy cos powiedziec do naszego kumpla... ( a drzwi na przeciwko - od lazienki) a dokladniej klamka od drzwi, sama sie wygiela w dół i drzwi sie otworzyly... widzielismy to oboje i oboje nie wiedzielismy gdzie sie mamy schowac ! bylismy pewni ze to ,,kuzyn'' przyszedl pocwiczyc na silowni ( bo pieterko wyzej byla silownia) .
    Drugi raz przyszedl w swoja rocznice smierci, i zrobil kilka rzeczy zeby zatrzymac mojego bylego ( bo mial jechac na zjazd studencki ) , aby poszedl na msze za niego (msza byla o 7 rano) .... (nie bede sie rozpisywac, ale np. jedna rzecza bylo to, ze auto dzien wczesniej srawdzane przed droga, dzialalo - a rano nic, wogole przekrecal kluczyk, a auto nic... podlaczyl akumulator - auto dalej nic... jak byl spozniony juz i zdecydowal, ze pojdzie na msze... i jak juz z niej wrocil - auto zapalilo za pierwszym razem i pojechal :) po tej mszy juz wiecej nie przyszedl. I nigdy nikomu nie uwierze jak ktos mi powie, ze po smierci nie ma nic. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mnie ciarki przeszły. Powiem Ci, że wiele osób mi opowiada o tego typu sytuacjach. Moja była przyjaciółka Ola opowiadała mi, jak zmarła babcia ją 'prześladowała'- wyszła na pasy i coś kazało jej przekręcić głowę, gwałtownie się odsunęła. Jakby tego nie zrobiła... Nie wiadomo co by się stało... Tak samo jak ja czasem mam uczucie jakby mój przyjaciel nadal tutaj był. Śni mi się często, coś jej złego zawsze o nim myślę. A ja znów ostatnio dostałam po babci taką starą lampę ręcznie wyhaftowaną i położyłam ją sobie na biurku. W nocy wyszłam z pokoju do kuchni i JESZCZE UWAŻAŁAM ŻEBY SIĘ NIE UDERZYĆ O STÓŁ, BO BYŁO CIEMNO kiedy wróciłam lampa się świeciła. Jestem prawie pewna, że była zgaszona...

      Usuń
    2. no widzisz :) wiec jakies sygnaly sa :) tez mialam taka sytuacje z lampa ( i tez nie bylam sama i mam świadka :D) pojechalam w odwiedziny do kumpeli, ktorej zmarl (juz troche wczesniej) tata, i np. w starym domu po stole przemieszczala sie popielniczka i ona to widziala, kilka razy telewizor sam sie wlaczal itp.
      I jak pojechalam w odwiedziny ( a ona juz przeprowadzila sie do chlopaka) weszlam na podworko na ktorym stal samochod... i jak przechodzilam obok auta, to w aucie sama zapalila sie lampka! ( w srodku) myslalam ze umre ze strachu... powiedzialam jej, a ona , ze to normalne i ciagle takie sytuacje sie u niej dzieja ( z lampka w aucie nigdy jej sie nie przytrafilo) takze, wiesz... na 100% ,,coś'' ,,gdzieś tam'' jest ;)))

      Usuń
    3. Mam nadzieję. Ja się takich sytuacji strasznie boje, ale chyba nie powinnam, myślę, że to są znaki tego, że ktoś 'czuwa' nad nami :).

      Usuń
    4. ;))) ja tez sie boje, ale to chyba taka nasza natura ;P nawet sie balam jak wtedy ten ,,kuzyn''przyszedl ;) i wiesz.. ja to tam ja, ale moj byly ( jego prawddziwy kuzyn) tez sie masakrycznie zlękł, a jakby nie bylo. to bylo to jakies 4 lata temu, więc dziećmi nie bylismy, żeby się panicznie bać, a jednak :P:P ;))) hehe ;))) po prostu coś co jest dla nas niewytlumaczalne ... to cos czego sie po prostu boimy ;)
      Milego Wieczorku :* ;)))

      Usuń
  7. umarł Ci przyjaciel ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ile miał lat ?

      Usuń
    2. Nie zmarł mi jeden przyjaciel, lecz ten najważniejszy miał 16/17. Przyznam, że dokładnie nie wiem, musiałabym policzyć od daty urodzenia.

      Usuń
  8. Piękny, musztardowy komin:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia Ci wyszyły! Niestety Wszystkich Świętych przypomina nam o naszych bliskich którzy odeszli :( http://deleks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcie w pokoju z parasolką- z tyłu widać poduszkę-
    dobre, dobre :)

    Tak, wszystkie są moje :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i co z tego? Czy u góry pisze: 'wszystkie zdjęcia są robione na dworze'?

      Usuń
    2. Nie mogę zrozumieć tego, że jeśli ktoś coś pisze do Ciebie w żartach, tak jak w moim przypadku, czy po prostu wyraża swoją negatywną opinie to zaraz się rzucasz i hamsko odpowiadasz.?
      Moim zdaniem od tego jest blog- by pisać to co się myśli, a nie..
      Wolałabyś aby wszystkie komentarze były:
      ładnie, ślicznie, itp...

      Usuń
    3. Nie miałam nic złego na myśli. A takie ' no i co z tego ' to świadczą o tym jak każdy komentarz jest dla Ciebie wazny..Chyba tylko ten pozytywny :x

      Miłego wieczoru :)

      Usuń
    4. Żadne z moich słów nie było chamskie. Lubię krytykę, oczywiście konstruktywną, już nie pierwszy raz pisze, powtarzam to chyba któryś milionowy. Oceniasz mnie, a nawet nie wiesz co kręci się w mojej głowie.
      Tylko taki komentarz.. Na żart to nie wygląda. Nie rozumiałam go a t o 'co z tego?' to pytanie,a byś mi wyjaśniła. Nie rozumiem Twojej krytyki, że na zdjęciu widać poduszkę ;/ ;/.

      Usuń
    5. Popełniłam błąd- chamsko - sory :)
      Marysiu ale to wcale nie była krytyka, po prostu tak napisałam, bo fajnie wygląda to :) I tyle. Nie rzucaj się tak zaraz...

      Usuń
    6. I trzeba było tak od razu :D. Czy ja się rzucam? Jesteś nastawiona na mnie negatywnie i tak mnie odbierasz.

      Usuń
    7. Nie jestem na ciebie negatywnie nastawiona- wręcz przeciwnie. Chociaż się nie znamy to sądzę że jesteś miłą i sympatyczną osobą. :)

      Usuń
    8. Nie potrzebne się tłumaczysz :D.

      Usuń
  11. No jak strasznie ! ; DD + Zapraszam do mnie ! NOWA NOTKA ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. swietne zdjecia :D

    Wracam do prowadzenia bloga, serdecznie zapraszam :)
    fashion-style-viola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi nikt bliski nie zmarł. Na cmentarzu odwiedzam rodzinę, której nigdy nie poznałam. Przykro mi z powodu przyjaciela, to musiał być dla Ciebie okropny cios ;(. Ja Halloween spędziłam samotnie. Pozdrawiam! Mam podobny komin ;).

    OdpowiedzUsuń
  15. Najgorsza jest śmierć osób które mając ok 20 lat musza pożegnać sie z życiem. Smierć osób starszych jest łatwiejsza... ponieważ przeżyli zancznie więcej niz taki 20 latek.
    Świetne zdjęcia!
    Obserwuje i licze na to samo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. W końcu każdy wie, że kiedyś umrze. Nikt nie żyje wiecznie, a taka osoba, właśnie w granicach 20 lat miała przed sobą całe życie ;/.

      Usuń
  16. Jej współczuję że umarł Ci przyjaciel.. Ja znałam znałam swoją babcię ale nie zbyt ją pamiętam i też mówią mi że jestem jej kopią ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. oo ładny masz ten nowy wygląd :D

    OdpowiedzUsuń
  18. masz piękny szalik na drugim zdjęciu : )
    obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale śliczna jesteś ; * Piękny wygląd bloga. Jestem tu pierwszy raz i już mi się podoba : ) Dodaje się do obserwatorów

    OdpowiedzUsuń
  20. super klimat !

    Buziaki :*
    http://mish-mash-wardrobe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. A na blogu Honoraty odezwala sie ta, ktora w co drugiej notce traktuje swoje zycie jako najwiekszy melodramat swiata... Sama NIE PRZESADZAJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, że się mylisz, uważam życie za coś wspaniałego :D.

      Usuń
  22. A na blogu Honoraty odezwala sie ta, ktora w co drugiej notce traktuje swoje zycie jako najwiekszy melodramat swiata... Sama NIE PRZESADZAJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, że się mylisz, uważam życie za coś wspaniałego :D.

      Usuń
  23. ładne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. fajne zdjęcia ;3
    obserwuje i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny post jak i zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czemu nie poznałaś swoich dziadków/babci? Jesteś adoptowana?( ja wcale tego nie pisze chamsko ani nic, po prostu pytam.. to nie jest też w żartach napisane.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam babcie i dwóch dziadków. Opisuje tutaj tylko moja babcie, a co do mojej historii to jest coś bardziej skomplikowanego niż adopcja.

      Usuń
    2. Twoi rodzice nie są Twoimi prawdziwymi ?;o

      Usuń
    3. czysta ciekawość :) po prostu napisałaś że to coś bardziej skomplikowanego niż adopcja.

      Usuń
    4. Wolałabym o tym nie mówić :).

      Usuń
  27. Ale piękne zdjęcia! Bardzo mi się podobają - masz talent dziewczyno! :)
    Pozdrawiam, MEG

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia