Pogoda dziś rano mnie powaliła. Wstałam i myślałam, że albo to ja zgłupiałam, albo cały świat. Okazało się, że jedno i drugie. Przygotowałam dla Was zdjęcia z dzisiejszego dnia, które pokaże w następnym poście. Ciekawi jak wyszły? Podpowiem, że tragicznie, ponieważ w takiej zamieci śnieżnej trudno zrobić coś dobrego. Czuję , że podczas tych świąt przytyję, ale podoba mi się to (co rzadko kobietom się zdarza). Czasem mam masakryczne kompleksy jak spojrzę w lustro na moje chudziutkie i delikatne ciało. Dziś mam taki mały mix z przygotowań dzisiejszego dnia i strojenie pokoju. Możecie tutaj zobaczyć jaką miłością pałam kwiaty. Chcę również Wam życzyć wszystkiego dobrego na te święta i pięknej pogody, która przydałaby się! Jak zwykle to bywa chcę również podziękować za to, że ze mną jesteście, bo to dzięki Wam istnieje mój mały światek marysia-k, który przynosi mi wiele przyjemności i satysfakcji. Dzięki niemu odkryłam wiele rzeczy. Całuję :* M.
Ciepło i czarno.
sobota, 30 marca 2013
Pogoda jak najbardziej na tak! Na to czekałam. Mogę powiedzieć NIE zimie i twardo się rozebrać w ubrania wierzchniego, zimnem nie powiewa i nie muszę się obawiać, że następnego dnia obudzę się z zapaleniem płuc. Nie oczekuję lata, krótkich spodenek i zwiewnych spódniczek- na to
przyjdzie czas. Chcę wiosnę. Płaszczyki, sweterki, szale, pastele...Choć skrycie przyznam, że sama nie wiem czego chcę, ponieważ czekam na czerwiec pełen wrażeń, bądźcie czujni, bo na pewno coś o tym wspomnę. Ci co śledzą mojego fanpage mogli już skrawek mojej wielkiej radości zobaczyć. Mam wiele pomysłów, które wprawiam w życie i jestem strasznie zadowolona z tego jak jest i chcę, aby było jeszcze lepiej. Dziś stylizacja ciemna, smutna. Czasem są takie dni, gdzie nie wypada się ubrać 'neonowo' i trzeba postawić na ciemne kolory.
Gardenowa, nieskończenie duża wieża Eiffla.
czwartek, 28 marca 2013
Ostatnio w moim posiadaniu znalazły się dwa znaki, które są dla mnie bardzo ważne. Pierwszy z nich to odwrócona ósemka- znak nieskończoności. Zawsze kojarzy mi się z tym co dobre i marzę o tym, aby takie momenty trwały wiecznie. Nie możliwe, prawda? Ale taki znak mi to umożliwia, dlaczego? Przypomina mi o wspaniałych momentach. Bransoletkę z ósemką po upadku noszę często ze sobą. Nie jestem w stanie rozłączyć się od dobrych chwil. Drugim symbolem jest wieża Eiffla. Kojarzona z romantyzmem. Dla mnie jest czymś innym. Czymś, co skrywam w sobie od zawsze. Moją tajemnicą. Z jednej strony czymś, co chcę zapomnieć, ale nie chcę. Drugi raz nie mogę popełnić tego samego błędu. Pomaga mi w tym. Więcej nastrojowej biżuterii możecie zobaczyć w Art garden. Drzewka, motylki, nutki, osoby, serduszka, słoniki, gadżety- przypomina to Wam coś? Błyskotka pomoże na zawsze uwiecznić coś. Nie tylko wspomina, ale i zdobi!
biżuteria- Art garden
Bye, bye!
środa, 27 marca 2013
I tym postem żegnam ferie i wszelaką zimę (choć i tak do mrozu wrócę, bo mam kilka postów 'wiosny zimą'). Porzucam już/aż moje kochane narty, rzucam do piwnicy i wyciągam stroje kąpielowe. To już za niedługo! Jeszcze tylko kilka stopni i zacznę paradować w krótkich spodenkach (-2 wystarczy), ale błagam, przy -100 to już można zamarznąć. Coś mi się wydaje, że będziemy mieli mroźniejsze i z większą ilością śniegu święta wielkanocne od bożonarodzeniowe. A wyobrażacie sobie co to będzie w lany poniedziałek? Zaczniesz lać wodą, a ona po drodze zamarznie. No, dla niektórych dobrze, dla niektórych źle. Ja, skoro jestem dziewczyną to jestem szczęśliwa z tego faktu, ale tak w sekrecie powiem Wam: wolałabym być cała mokra, a paradować w zwiewnych sukieneczkach i wyłapywać ślepiami przystojniaków.
Bluza króla disco.
poniedziałek, 25 marca 2013
Chcę, abym przez modę i styl ubierania mogła pokazywać sobie i moje samopoczucie. Czasem jakiś ciuch robi furorę wśród moich znajomych i tak to było właśnie z tą bluzą. Moja perełka pochodzi ze sklepu LASHES OF LONDON. Dostałam miana króla disco. Czuje się w niej jak gwiazda, bo wszyscy na mnie patrzą, ale lubię to! Od dawna poszukiwałam coś oryginalnego, a Lashes mi to gwarantuję. Wszystkie ciuszki tam są fantastyczne i masz gwarancję, że nie zostaniesz kolejną kopią 'różowego sweterka' i podkreślam tutaj, że nie jest to post sponsorowany. W końcu pomyślałam, że warto takie posty od czasu do czasu pisać, to co robię nie jest tylko dla mojej własnej przyjemności, ale też dla Was. To dzięki Wam istnieje tutaj to wszystko i bije od Was energia. Każdy z Was jest dla mnie jednym energy drinkiem, a skoro Was przybywa to wypijam takowego napoju coraz więcej i dzięki temu mój mózg napełnia się nowymi pomysłami.
I co sądzicie o królu polskiej dyskoteki?
bluza- lashesoflondon
Mają wszyscy- mam i ja.
piątek, 22 marca 2013
Zegarki Daniela Wellingtona zauroczyły mnie minimalizmem i klasyką.. Zostałam wielka maniaczką tych zegarków. Czemu nie ja nie mogę posiadać takiego? Wszyscy mają, a moja upartość kazała mi sprawić wszystko, aby taki zdobił moje ręce. Pokochałam jego prostotę i styl już nawet wtedy, jak go nie miałam.Mogę go łączyć z eleganckim stylem, jak i z tym sportowym. Gadżet nie posiada sekundnika, co z początku dla mnie było lekko niezręczne, ale już się przyzwyczaiłam i nawet to lepiej, nic niepotrzebnie nie tyka mi nad uchem. Jest to pierwszy mój zegarek tak bardzo wartościowy, czuję, że posłuży mi na wiele lat, bo dzięki swojemu klasycznemu stylowi nigdy nie straci na wartości, jak i nie wyjdzie z mody (ma wspaniały zapach skóry). Uwielbiam połączenia brązu ze złotem, choć nie zawsze łatwo to zastosować, a zegarek sam w sobie daje mi tą możliwość. Czemu? Wystarczy zwykły klasyk, aby Wellington uczynił cud!
zegarek- Daniel Wellington
Zasypało.
czwartek, 21 marca 2013
Zasypało nas to dodam czeski post z moich ferii :D. Choć strasznie za nimi tęsknię to jeszcze bardziej brakuje mi wakacji! Zestaw obowiązkowo z ciepłym pasiastym sweterkiem i kominem, który ostatnio bardzo Wam się spodobał. Uwielbiam go łączyć z różnymi wzorami. Pewien czas temu postawiłam na totalne zakręcenie: <klik>. Dziś połączyłam go z pasiakiem. Bardzo uwielbiam połączenie na zdjęciach przedstawionej kurtki z zielonkawymi butami. W pełni mogę powiedzieć, że polecam firmę yeswalker. Buty mam dość długo, a nic się z nimi nie dzieje w każdą pogodę. Są w stanie idealnym, jak nowe! W dodatku szyte,a nie klejone. Teraz takich butów niestety mało :(. Postawiłam na dużą ilość biżuterii: pierścionek mojej kochanej firmy zielonykot, bransoletki, a w prawdzie to ich mix różnego rodzaju, w różnych stylach, zegarek, prosty, zwyczajny i tani, a jaki ładny, wisiorek, kolczyki w modny krzyżowy motyw.
O moich dużych oczach...
poniedziałek, 18 marca 2013
Komentarze Anonimów często dają mi inspirację do tworzenia nowego
posta (po prostu tego, co w nim opisuje). Zawsze znajdę jakiś temat,
który chcę poruszyć. Dziś tytuł brzmi dziwnie: "O moich dużych
oczach...". Każdy ma z nas to, co lubi, jest też to, co by zmienił. Nie można być zakompleksionym człowiekiem, jak trzeba się cieszyć z tego co mamy. Mam często takie chwile słabości i wiecie co robię? Wypisuję na kartce to, co uwielbiam w sobie! Pomaga i dodaje powera. Ja uwielbiam swoje oczy, to mój punkt numer jeden w tej liście. To takie miłe jak ktoś mi mówi, że mam śliczne, duże oczy i wyglądam jak sarenka hehe. Czasem dodaje mi otuchy i rozwesela. Nie ma ideałów niestety, powinniśmy się cieszyć z tego co mamy i na pewno każda z Was tak ma. Piszę ten post jeden raz, drugi i za trzecim jakoś to skleciłam. Na początku moje wyżalania, nie! Później zaczęłam pisać jakie to Anonimy są (każda z Was zna granice ich bezczelności). W końcu wyskrobałam coś co nadaje się do publikacji. Puste? Może tak, ale czasem warto napisać o czymś innym. Po prostu... KOCHAM SWOJE OCZY ❤.
Mała biała.
niedziela, 17 marca 2013
Pokochałam koronkę! Ostatnio do mojej szafy trafiła koronkowa sukienka, która os razu stała się jedną z ulubionych rzeczy w szafie, a zarazem faworytem sukienek. Zawsze podobały mi się małe czarne. A czemu nie małe białe? Mój nowy hit! Często bywa tak, że ciuszek, którego kiedyś kochałam po tygodniu trafia na samo dno szafy. Sukienkę posiadam już ponad miesiąc, a dalej nie mogę się na nią napatrzeć. Połączyłam ją ze sweterkiem, którego kolor trudno mi określić (na zdjęciach jest trochę inny). Oczywiście jest z tego samego sklepu- sheinside. Pokochałam ten sklep! Wszystkie rzeczy, które mam stamtąd nigdy nie straciły na miłości, jaką darzyłam je od samego początku. Bardzo lubię tą stylizację, ponieważ każdą rzecz, którą tutaj widzicie mogę zachwalić. A więc trzecia z nich to podstawowa rzecz w szafie kobiety- rajstopy. Ja postawiłam na szare z lekko widocznymi paskami (znów faworyt). Oprócz tego kochane buty. Skończmy już na tym, bo wyjdzie na to, że zacznę opowiadać o bieliźnie <haha>. Zapraszam do oglądania!
Makijaż (niebieski+szary).
sobota, 16 marca 2013
Ostatnio zauważyłam, że spodobał się Wam mój post makijażowy. Postanowiłam znów zrobić coś podobnego. Po raz kolejny użyłam cieni igruszka, w których wprost się zakochałam. Jak już wspominałam nie jestem żadną perfekcjonistką. Przygoda z makijażem trwa około roku, a powieki to w życiu pomalowałam kilka razy i ciągle się uczę! Bardzo mi się to spodobało i jak tylko jest czas to przeglądam różne blogi w poszukiwaniu ciekawych sztuczek i propozycji. Tym razem użyłam połączenia szarego z niebieskim.Całą powiekę pomalowałam na szaro, a jej początek i koniec podkreśliłam odcieniem niebieskiego, moim zdaniem efekt nawet ciekawy. Następnym razem myślę o jakimś jasnym akcencie wraz z tym niebieskim. Zamiast eyelinera użyłam cienkiego pędzelka delikatnie zmoczonego wodą, żeby podkreślić powiekę (cienie można używać na sucho jak i na mokro).
Recenzję cieni możecie zobaczyć tutaj: <klik>.
Back to winter.
środa, 13 marca 2013
Zima totalnie powróciła i obróciła mój świat do góry nogami. Mróz i wilgoć- to chyba najgorsze oznaki pogodowe. Niestety muszę to jakoś przeboleć. Pierwszy raz aż w takim stopniu zaczynam mieć definitywnie dość zimy i chcę, aby uciekła i dłuuugo nie wracała. Nigdy wcześniej tak bardzo nie zwracałam na to uwagi. Jestem zmarzluchem, dlatego za żadne skarby nie jestem w stanie zdjąć kurtki, szczególnie, że jestem po zapaleniu płuc, dlatego wybaczcie, że dość często pokazuję jedną z moich ulubionych czarnych, klasycznych kurteczek. Aby rozweselić całą tą zimową aurę postawiłam na rozweselenie czerni kolorową sukienką, której wzór spróbowałam połączyć z kominem. W żadnym stopniu to, ani to nie pasuje do siebie, ale ma coś w sobie, co mi się podoba i całkiem dobrze to wygląda. Żółta torebka, wisior zegarek, pierścionek gitara i beżowe butki są dodatkami, które idealnie współgrają z pozostałymi kolorami. Na rozweselenie zapraszam na konkurs: <klik>.
komin- H&M | sukienka- wholesale-dress | kurtka- House | torebka, rajstopy- no name | buty- renee | zegarek- delamo | pierścionek- jubileo
Wszystko się może zdarzyć- new in...
poniedziałek, 11 marca 2013
Moje przygotowania na wiosnę cały czas trwają. Mogłam kilka dni temu powiedzieć, że jestem w pełni wyposażona na wszystko co może się zdarzyć. Tylko mogłam tak powiedzieć! Nie byłam przygotowana na zimę. Wyciągnęłam ulubione kurteczki i płaszczyki (których mam całe mnóstwo) , a z chodzeniem w nich nie da rady na razie. Poczekają sobie, mam nadzieję, grzecznie na wieszaczkach w szafie. Rozkazuję- za tydzień ma być piękna pogoda! Do mojej szafy trafiły dwie kurtki z mojej listy must have: jeasnsowa i a'la skóra, którymi jestem zauroczona. Pokochałam kolie i kołnierzyki, zaczęły mi się bardzo podobać, ale chciałam coś innego niż mają wszyscy i wybrałam coś podobnego: piórkowaty, metalowy i perełkowaty (i idealnie pasujący do niego pierścionek). Dawno nie byłam tak zachwycona i w pełni zadowolona z moich nowości. Szczególnie największe wrażenie wywarł na mnie sklep afw-store, który mimo wielu negatywnych opinii, moim okiem nie ma żadnych zastrzeżeń, a wręcz same plusy: ekspresowa przesyłka, piękna kurteczka, a co najważniejsze, to pierwszy ciuch japanstyle, który posiadam tak dobrej jakości. Czy wytrzymały? Nie wiem, okaże się 'w praniu'. Dla rozweselenia tej monotonnej pogody zapraszam na konkurs: <klik>. Do wygrania jest bon na 30$.
16 stopni!
środa, 6 marca 2013
Patrzę na termometr i padłam! 16 stopni, w dodatku ustawiony jest w cieniu. Skaczę z radości, dołączacie się? Wczoraj do szkoły poszłam w samych trampeczkach i dosłownie letnim płaszczyku! Jupii.. Nie na długo moje szczęście będzie gościło, od niedzieli znów podobno chłody. Zobaczymy. Jeśli to się sprawdzi to pewnie nie na długo. Dzisiaj nie byłam szkole, dzień spełniłam dużo smutniej i przygnębiająco (między innymi 8 godzin podróży). Nie będę rozwijała tutaj tego tematu, bo nie mam na to humoru...
Zestaw sprzed tysiąca lat. Jedna z moich ulubionych sukienek w moim ulubionym klimacie vintage. Tutaj idealnie wpasowuje się torebka i pierścionek od zielonegokota, już nie umiem się doczekać nowych perełek: naszyjniki a'la kolia i pierścionka, które idealnie będą wpasowywałyby się w wiele zestawów.
sukienka, torebka- oasap | pierścionek- zielonykot | kurtka, komin- House | naszyjnik, buty- Camaieu | pasek- Reserved | rajtuzy- no name | bransoletka- biżuterianka
Bye, bye winter!
sobota, 2 marca 2013
Żegnając zimę mam dla Was dzisiaj post 'stokowy' z moich ferii, które spędziłam w Czechach!
W tym roku kupiłam sobie nowe narty Rossignole, świetnie mi się w nich jeździ! Zdziwiła mnie pewna rzecz unowocześnienia ich, jak i wszystkich nart! Mega szerokie przody, większe niż w poprzednim sezonie, teraz takie są dosłownie wszystkie! Byłam rozczarowana, ale i zaskoczona jak sprawdziłam tą niezawodność!
Za rok mam zamiar nauczyć się jeździć na desce, nie umiem się doczekać!
No! Zapraszam do oglądania:
W tym roku kupiłam sobie nowe narty Rossignole, świetnie mi się w nich jeździ! Zdziwiła mnie pewna rzecz unowocześnienia ich, jak i wszystkich nart! Mega szerokie przody, większe niż w poprzednim sezonie, teraz takie są dosłownie wszystkie! Byłam rozczarowana, ale i zaskoczona jak sprawdziłam tą niezawodność!
Za rok mam zamiar nauczyć się jeździć na desce, nie umiem się doczekać!
No! Zapraszam do oglądania:
Co mam na sobie? kurtka, spodnie- no name | narty, buty, okulary, kask, kijki- Rossignol
Moje cudeńka.
piątek, 1 marca 2013
Śnieg i kałuże zniknęły błyskawicznie. Jeszcze kilka dni temu ta masa śniegu i chlapy, nie dało się nigdzie przejść, a teraz co trochę pokropi i na razie mamy spokój, czuję wiosnę!!
W dzisiejszej stylizacji główną rolę (jak zwykle) pełni biżuteria zielonegokota. To wraz z nią zaczęłam początki mojego blogowania i zawsze ze mną była, mam do niej OGROMNY sentyment. Kontakt z tą firmą zawsze przebiegał w pozytywny sposób, więc jak najbardziej polecam. Zobaczcie sobie na stronę sklepu, zobaczycie tam wiele perełek *.*. Co do trwałości biżuterii i wykonania to nigdy nie miałam zastrzeżeń. Raz pierścionek oderwał mi się od tego 'kółeczka', ale bez problemu dało się to naprawić (przyznam się bez bicia, że dopiero wczoraj to naprawiłam, bo nigdy nie miałam czasu). Choć ze mną dana rzecz przetrwała wiele miesięcy to i tak dziwne, a pozostała biżuteria jak nowa, wgl nie zmienia koloru jak to często przy niektórych rzeczach się dzieje.
W dzisiejszej stylizacji główną rolę (jak zwykle) pełni biżuteria zielonegokota. To wraz z nią zaczęłam początki mojego blogowania i zawsze ze mną była, mam do niej OGROMNY sentyment. Kontakt z tą firmą zawsze przebiegał w pozytywny sposób, więc jak najbardziej polecam. Zobaczcie sobie na stronę sklepu, zobaczycie tam wiele perełek *.*. Co do trwałości biżuterii i wykonania to nigdy nie miałam zastrzeżeń. Raz pierścionek oderwał mi się od tego 'kółeczka', ale bez problemu dało się to naprawić (przyznam się bez bicia, że dopiero wczoraj to naprawiłam, bo nigdy nie miałam czasu). Choć ze mną dana rzecz przetrwała wiele miesięcy to i tak dziwne, a pozostała biżuteria jak nowa, wgl nie zmienia koloru jak to często przy niektórych rzeczach się dzieje.
płaszcz- no name | torebka, sweter- Reserved | pierścionek, korale- zielonykot | komin- DIY | buty- renee | legginsy- Primark | spódniczka- Camaieu
Subskrybuj:
Posty (Atom)