Pusto.

sobota, 30 sierpnia 2014

A w głowie... Pusto. Głucho. Głowa boli na samą myśl o myśleniu. Myśl o myśleniu. Pustogłowie! Mam! Znacie lek na pustogłowie? Halloo... Pomocy. Dziś od rana męczy mnie ten stan. Ja tu, mój umysł tam. Niczym małżeństwo w separacji. Jakie są tego powody? Jestem coraz bardziej przyzwyczajana przez samą siebie do kompletnego lenistwa i braku ładu i składu. Szkoło! Uratuj mnie! Szkoło! Ale nie nadchodź!
W Chorwacji większość dni była tak upalna, niczym ktoś podpalił słońce. A u nas? Kiedy ja przyjechałam pogoda totalnie zaczyna się psuć i obawiam się niestety, że upały nie powrócą. A szkoda... I like it. Słońce ma za zadanie wisieć i świecić, dawać ciepło, radość i uśmiechy na twarzy. 
Na zdjęciach tyle koloru wokół mnie. Uwielbiam kwiaty. Nawet sobie nie wyobrażacie jak to miejsce pachnie szczęściem i spokojem. 
Odnoszę wrażenie, że moje życie to nieustanna nuda, albo nieustanne wariactwo. Nie żyję normalnie. Mam kilka tysięcy różnych twarzy, a moje towarzystwo jest strasznie zróżnicowane. A z jedną osobą cały czas to bym nie wytrzymała... 
Mam ochotę na więcej, pisać, pisać, pisać. Koniec mojej paplaniny. Całuję :*.
buty- Deichman | sukienka- DIY | okulary- eokulary | kurtka- vessos (dokładnie <tutaj>) | zegarek- DanielWellington | włosy clip-in- doczepiane
Czytaj dalej »

Idę... na plażę. (Katharsis)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Jedna z rzeczy, których się boję najbardziej to... starość. Zawsze staram się unikać tego tematu, ale postanowiłam go poruszyć, choć raz. Mimo tego, że mam 16-lat cały czas gdzieś te czasy mnie przerażają. Biegnąc w głąb tego wszystkiego dochodzę do wniosku, że to nie starość mnie przeraża, a samotność. 
Mam dzisiaj zdjęcia pełne lifestylu i mam wrażenie, że za bardzo się na nich obnażyłam ;p. Trochę błogiego spokoju, trochę wolności, trochę czegoś z katharsis. Tam doceniam swoją każdą wadę i swoje nieperfekcyjne życie. 
A dziś... siedzę w moich czterech ścianach i gdyby nie to, że są moje czułabym się nieswojo. Za oknem deszcz, ani jeden promyk słońca nie wpada przez moje małe okienko. Jest zimno, smutno i ponuro. Mój pokój wypełniony masą kolorów i wspomnień jeszcze daje mi jakąś siłę dla życia. Siedzę i smakuję ciszę (oprócz odgłosu czajnika z kuchni <zaraz wracam>). Ohh... Teraz w dodatku popijam gorącą herbatę z cytryną i mandarynką (polecam!). Sączę ją jak najlepszy trunek. Jest błogo. Niczym tam, w Chorwacji. 

Czytaj dalej »

Szesnasta zero zero.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Wtorek. Godzina szesnasta zero zero. Wyglądam tak, jakbym dopiero wstała. No bo ja dopiero wstałam! Ufff... To był chyba najdłuższy sen mojego życia. Wyglądam jak siedem nieszczęść i chyba chcę tak wyglądać do końca dzisiejszego dnia. Poleniuchuje, a co mi tam. 
43 kilogramów- jeb! (Przytyłam 3 kilogramy w ciągu 2 tygodni!). Humor 7/10 (Aaa!). Liczba skończonych książek w ostatnich trzech dniach: 2. Liczba zaczętych książek dzisiaj: 1.
Instagram. Szał! jeszcze tylko brakuje w nim messangera i może zastąpić nawet i facebook! Moja kraina sweet foci: <klik>. Nie będę Was na niego zapraszała. Nie mam zdjęć z białymi mebami (a no bo moje są pomarańczowe!). Nie jadam owoców morza, sushi, tylko gołąbki, kiełbase , albo pierogi, a no i rosół. Nie czytam Vogua. Nie chodzę do Starbucksa. W pokoju mam włochaty dywan, a nie piękne panele, czy marmurową posadzkę. Czytam książki takie jak serię Jo Nesbo, Georga Martina "Gra o tron", a nie "Gwiazd naszych wina" czy "Harry Poter". A wracając do tej białej manii to już wgl tego nie rozumiem! Nie ma w tym ani grama ciepła, więc jak człowiek może mieć takie pokoje? Z brakiem jakiejkolwiek historii. Meble, które zamierzam dać do mojego nowego domu będą przeszłością, wspomnieniami zamkniętymi w ponad stu letniej sosnowej komodzie, półce, czy szafie, które sama odnawiam! Na moich ścianach będą ikony zdobyte na targach staroci. Gdzieś, jeszcze nie wiem gdzie będzie stał rodzinny zegar. Znajdę miejsce dla kraciastej walizki po babci, która objechała cały świat. Jedyne co kupie i będzie nowe i może, a nawet z Ikei to lustro, wielkie lustro, które już długo mi się marzy. Ale w sumie... Bądźcie biali! Każdy z nas jest inny, każdy z nas preferuje coś innego. Morał w tym taki: pisałam ostatnio o oryginalności, teraz zauważyłam nieskromnie, że ja ją w sobie mam. 
Całuję.
sukienka- sammydress | buty- NewBalance (schaffashoes) | bransoletka- DIY | włosy clip-in- doczepiane | okulary- H&M
Czytaj dalej »

WY czytelnicy i WY blogerzy.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Jest legenda. Blogerki dostają wszystko za darmo. Są to rozpieszczone, straszące swymi kłami dziewuszki, które rozsiewają kłamstwa za zwykłe darmówki. Za swoim kapeluszem z dużym rondlem (otrzymanym oczywiście z barteru) skrywają prawdziwą twarz- tą z prawdziwym wyrazem twarzy. Są podłe i przebiegłe. Mają wszystko co tylko im się zamarzy. Robią to tylko dla kasy, dla kasy, dla kasy... Ufff... Na szczęście to tylko legenda, w którą wierzy wiele, wiele osób. Oczywiście mój kapelusz nie pochodzi z barteru, a na wiele ciuchów ja muszę sobie ciężko zapracować. Nieskromnie przyznam, że mnie oczywiście również ciągnie często do uzyskania tej darmowej puli bonusów. Ale w tym wszystkim największą frajdę sprawia mi poznawanie WAS- WAS czytelników i WAS blogerów. Każdy z nas ma coś, co jest nie do podrobienia. Choć wiecie co zauważyłam? Że ten blogspotowski świat zaczął stawać się nudny... Wszędzie podobne pozy, teksty, nawet podobna tematyka postów (teraz to tylko "BACK TO SCHOOL HOUL" na 90% blogów). Bądźmy oryginalni! Wiem, wiem, to ciężkie, ale po prostu bądźmy sobą. Lubię Was takich, jakimi jesteście naprawdę, nie do podrobienia. 
buty- Converse (schaffashoes) | top- vessos (dokładnie <tutaj>) | spódnica- freeshion (dawanda) | kapelusz- Takko
Czytaj dalej »

Lato.

piątek, 15 sierpnia 2014

Nie szukajcie na tym blogu ciszy, białych ścian, ładu i porządku. Jestem kreatywna w swojej prostocie. Wszystko ma na mnie wpływ: pogoda, pora roku i dnia, ukształtowanie terenu, położenie geograficzne. Tutaj w Chorwacji rankiem czuje się dobrze, z dala od problemów, zmagań,choroby i kłopotów, kiedy pojawiają się pierwsze gwiazdy wraz z nimi pojawia się smutek i tęsknota za tymi problemami, zmaganiami i za... osobami. Jest wczesne popołudnie i nie licząc odgłosów miauczenia białego  kota narzekającego na upał jest cisza jak makiem zasiał... Nagi umysł. Czuję się niczym wyciągnięta z plaży nudystów. Lato. Wylegiwanie sie na słońcu. Jest poniedziałek. Godzina 9:14. Jestem już w domu z setką wakacyjnych zdjęć.  Niewiele zdążyło się wydarzyć. Jest dobrze. jest słońce. Godzina 14:05. O nie! Pada deszcz! O nie, a co z "PRZYWITANIEM MARYSI"?!
 Moda nie zna granic! Kiedyś trampki w połączeniu z sukienką były nie do pomyślenia, teraz są normalnością. Skarpety do sandałów? Ja Wam obiecam, że za niedługo będą królowały na pokazach Chanel, Dior, Dolce&Gabbana, Prada i całej reszty fabryki trendów.
sukienka- sheinside | buty- schaffashoes | pasek- frontrowshop | bransoletka- clover, zielonykot | zegarek- DanielWellington | kolczyki- DIY | włosy clip-in- doczepiane
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia