A w głowie... Pusto. Głucho. Głowa boli na samą myśl o myśleniu. Myśl o myśleniu. Pustogłowie! Mam! Znacie lek na pustogłowie? Halloo... Pomocy. Dziś od rana męczy mnie ten stan. Ja tu, mój umysł tam. Niczym małżeństwo w separacji. Jakie są tego powody? Jestem coraz bardziej przyzwyczajana przez samą siebie do kompletnego lenistwa i braku ładu i składu. Szkoło! Uratuj mnie! Szkoło! Ale nie nadchodź!
W Chorwacji większość dni była tak upalna, niczym ktoś podpalił słońce. A u nas? Kiedy ja przyjechałam pogoda totalnie zaczyna się psuć i obawiam się niestety, że upały nie powrócą. A szkoda... I like it. Słońce ma za zadanie wisieć i świecić, dawać ciepło, radość i uśmiechy na twarzy.
Na zdjęciach tyle koloru wokół mnie. Uwielbiam kwiaty. Nawet sobie nie wyobrażacie jak to miejsce pachnie szczęściem i spokojem.
Odnoszę wrażenie, że moje życie to nieustanna nuda, albo nieustanne wariactwo. Nie żyję normalnie. Mam kilka tysięcy różnych twarzy, a moje towarzystwo jest strasznie zróżnicowane. A z jedną osobą cały czas to bym nie wytrzymała...
Mam ochotę na więcej, pisać, pisać, pisać. Koniec mojej paplaniny. Całuję :*.
buty- Deichman | sukienka- DIY | okulary- eokulary | kurtka- vessos (dokładnie <tutaj>) | zegarek- DanielWellington | włosy clip-in- doczepiane