Czasem czuję się jak chorwatka. Jest jedna rzecz, która mnie wyklucza, no w sumie dwie- po pierwsze: tylko polki są takie piękne (ahh każda z nas jest piękna, co mam się oszukiwać!), po drugie: tak naprawdę jestem... polką, ale wiecie co? Jestem z tego dumna! Kończąc moje dłuuugie wakacje z Chorwacji przychodzę do Was z postem podsumowującym cały mój pobyt. Dziś zobaczycie całą masę zdjęć, choć to i tak mimo wszystko jest minimum, nie chciałam Was tez zanudzić. Cały tekst nie jest równo poukładany, pisałam tak to, co mi się przypomniało i co uznałam za ciekawe.
góra- no name | dół- Biustyna | okulary-
eokulary
Tegoroczne wakacje (tak jak i poprzednie) spędziłam w tym samym miejscu- na wyspie Brac. Znajduje się na niej najpiękniejsza drobno żwirowa plaża w Chorwacji nazywana Złotym Rogiem (Zlatni Rad) w mieście Bol. Mnie na kolana nie powaliła, w tym roku nie byłam tam. Możecie zobaczyć zdjęcia z zeszłego roku właśnie z niej tutaj: <
klik>. Muszę przyznać, że "róg" w całej okazałości wygląda pięknie, a można go zobaczyć tak tylko z lotu ptaka lub z punktu widokowego na szczycie góry- dwa ostatnie zdjęcia tutaj: <
klik> (więcej zdjęć tutaj: <
klik>). Ciekawostką jest to, że Złoty Róg w zależności od wiatru i prądów morskich zmienia kształt swojego "języka", który został tak uformowany na skutek zderzenia dwóch prądów morskich.
strój- Biustyna
Na wyspę możemy dostać się promem (widoczny powyżej), które ze Splitu do Supetaru kursują co 1,5 godziny w sezonie, a poza kilka razy dziennie. Korzystałam z tego rozwiązania. Płynie się do godziny. Z Makarskiej do Sumartinu rzadziej- co 3 godziny, poza sezonem 3 razy dziennie. Na wyspie znajduje się międzynarodowe lotnisko oddalone 13 km od miejscowości Bol. Zazwyczaj lądują tutaj tylko niewielkie samoloty.
Kredowo- wapienne podłoże wyspy Brac sprzyja rozwojowi przemysłu kamieniarskiemu. Dzięki temu wybudowano m.in. pałac Dioklecjana w Splicie z białego brackiego marmuru (ruiny widoczne powyżej na zdjęciu), Biały Dom w Waszyngtonie, fragmenty Bazyliki św. Piotra i Pawła w Watykanie i Parlamentu w Budapeszcie.
Wyspa Brac to jedna z Wysp Dalmatyńskich na Adriatyku, niezwykle malownicza, oddalona zaledwie 7 mil morskich od lądu. Jest to trzecia do do wielkości wyspa. Ma 394 metry kwadratowe i tylko 14 tysięcy mieszkańców, którzy oprócz turystyki zajmują się uprawą oliwek, winorośli, tytoniu i smakowitych owoców, takich jak: wiśnie, mandarynki, granaty, kiwi. Ale nie oszukujmy się- w takich miejscach mimo wszystko jest duże bezrobocie. Tubylcy zajmują się też produkcją wina, które można kupić bezpośrednio u nich.
bluzka- Reserved | spodenki- Tally Weijl | buty- Nike (
szch)
Supertar to "centrum" wyspy- to tutaj wysiadałam z promu i to właśnie w tym miejscy najwięcej się dzieje. Miasto to powstało na początku XVI w. Obecnie miejscowość ta liczy 2,5 tys. mieszkańców (czyli wcale nie tak dużo). W sezonie kręci się tutaj mnóstwo ludzi, ale poza wszyscy się znają nawet z rozmiaru buta (hihi). W XVIII i XIX w. z powodu rozwoju przemysłu morskiego i eksportu oliwy z oliwek i wina nastąpił znaczny rozwój miasta. Na nabrzeżu morskim powstały wspaniałe, bogate domy, kościół parafialny z wieżą zegarową i port.
Cała podróż na miejsce zajęła nam 12 godzin. Nasze wakacje spędziliśmy w miejscowości Sutivan, którą można opisać trzema słowami: przepięknie, rodzinnie, spokojnie. Lubię miejsca swojskie, klimatyczne, gdzie nie ma tłumów. Nie cierpię hałasu dyskotek, pijanych ludzi i śmiechów o 1 w nocy. Jak dla mnie miejsce to dostaje 9 punktów na 10 możliwych, gdyż na plażę wybieraliśmy się autem około 5 minut, bo ta obok nas była zapełniona ludźmi. Niestety dno do nurkowania tutaj nie jest zbyt ciekawe. Jeśli ktoś lubi sobie pooglądać życie podwodne polecam wyspę Pag, na której byłam dwa i trzy lata temu (w archiwum bloga znajdziecie dużo zdjęć, na przykład tutaj: <
klik>).
kombinezon- <
klik> | buty- Adidas (
szch) | okulary-
eokulary | kapelusz- TakkoFashion
Pozdrawiam,
Marysia