Totalny pech. Obudził mnie brzęczący (gorszy od muchy latającej obok ucha!) zapowietrzony kaloryfer około godziny 6. Zrobiłam sobie śniadanie, które... spaliłam. Nie jestem niestety przyzwyczajona do nowej kuchni. Wrzuciłam więc z rezygnacją patelnie do zlewu, zalałam wodą i dodałam płynu do naczyń. Przez przypadek szturchnęłam widelec, który uderzając mnie w duży palec u prawej stopy spadł na kafelki robiąc w nich rysę. Schyliłam się po niego. Wstawając zahaczyłam o rączkę patelni i poleciała ona wprost na moją białą piżamę wraz z resztkami jedzenia i rozrzedzonym płynem do naczyń z wodą. Gdyby to było "Oszukać przeznaczenie", albo "Teksańska masakra piłą mechaniczną" pewnie skończyłby to się jeszcze inaczej: poślizgnęłabym się przez rozlaną z przechylnej patelni wodę, a później odbijając się od lodówki trafiłabym wprost do włączonej sokowirówki. Na szczęście nie jest tak dramatycznie, a dzień nie zamienił się w "Bytomską masakrę nożem kuchennym". To ja idę się przygotować na następne niespodzianki dzisiejszego dnia.
Uściski
Marysia
płaszczyk, torba, szalik- Reserved / sukienka- Niren (nowa kolekcja dostępna tutaj: <klik>) / buty- New Balance (schaffashoes)
Płaszczyk bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńślicznia sesja, taka.. delikatna :) i mam nadzieję że więcej niespodzianek nie było! :)
OdpowiedzUsuńjaki śliczny płaszczyk:) super wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :* Mój dzień nie był taki zły, ale strasznie zabiegany!
OdpowiedzUsuń_________
Pozdrawiam, minimalistkaxo :*
rewelacyjna stylizacja, wszystko genialnie dobrane, pasuje do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie www.mrs-caroline.blogspot.com
Dzień rozpoczęty jak u Hitchcoka...po takim trzęsieniu ziemi, napięcie może już tylko wzrastać :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajny look ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny szalik:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Uwielbiam czytać Twoje posty, masz prawdziwy dar pisania ;) hmm, co do kaloryfera - doskonale to znam, bo mój w kuchni też ciągle brzęczy... Na szczęście nie śpię w kuchni więc mnie nie budzi ;) bardzo ladnie wygladasz!
OdpowiedzUsuńJak Ty świetnie piszesz :D Cóż, czasami są takie dni, że wszystko idzie na przekór. ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
I AM PACZIX - ZAPRASZAM
Świetny tekst i piękna Pani mróz !!! Piękny szal i płaszcz.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że reszta dnia była o wiele lepsza :*
http://bykocur.blogspot.com/
Świetne kolory, płaszczyk rewelacyjny!:)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie!:)
Pozdrawiam!:)
To widzę, że nie tylko ja mam takiego pecha w życiu :D Jak się zaczyna coś dziać, to po całości...
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz w tym płaszczyku! :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń