Proteinowy pudding chia.

wtorek, 26 lipca 2016

Jeszcze jakiś czas temu w sprawach ćwiczeń, zdrowej diety byłam noga. To dzięki mojemu chłopakowi postanowiłam coś ze sobą zrobić. Ważę 40kg i ani trochę nie umiem przybrać na wadze. Ale czy chodzić na siłownie musi tylko ten co chce schudnąć? Niekoniecznie. Więc działam! W tej chwili jestem na diecie wzbogaconej w białko. Zaczęłam od czegoś prostego- proteinowego puddingu chia o smaku czekoladowym. Oczywiście podstawą do wzbogacenia moich przepisów posłużyła mi odżywka z kulturysta.comm a dokładnie Whey Protein Professional o smaku truskawkowym (obecnie w promocji). Teraz działam kulinarnie i odkrywam nowe potrawy i chętnie podzielę się z Wami tym co aktualnie robię!
Składniki:
-2 łyżki nasion chia
-200 ml dowolnego mleka
-1 łyżka izolatu białkowego
-1 łyżeczka kakao
-1/2 banana
-1 kiwi
-1 łyżka orzechów laskowych
-migdały
Sposób przygotowania:
1. Nasiona zalewamy mlekiem i zostawiamy na całą noc w lodówce.
2. Rano dokładnie mieszamy gotowy do spożycia pudding(nasiona mogą się posklejać).
3. Dodajemy izolat i kakao dokładnie mieszając całość.
4. Dodajemy ulubione owoce i orzechy.
SMACZNEGO!

Czytaj dalej »

Bladoróżowa hiszpanka.

środa, 20 lipca 2016

Poprawiam po sobie słowa, kiedy już je wypowiem. Poprawiam po sibie błędy, kiedy już je popełnię. Myślę tu i teraz, a nie tu i potem. Dużo rzeczy zrobiłabym inaczej i wyżalam się przed snem do czterech ścian. Słuchają mnie opiłki kurzu, martwe komórki ciała, wilgoć z zaparowanego okna. Mimo wszystko uważam, że lepiej jest mieć coś niż tego nie mieć. Staram się być optymistką. Choć nie powiem, że to łatwe zadanie. Najbardziej optymistyczna rzecz na ten moment- długowyczekiwane wakacje! Moje myśli mogą teraz krążyć wśród najgłubszych rzeczy świata. Mogę rozmyślać nad różnicą i podobieństwem snu i jawy, homara i Homera... Nie wierzę w przypadki, a przynajmniej nie chcę wierzyć. Uważam, że jeśli coś jest podobne to w głębi siebie musi być takie same. Wyrywam w mózgu niezbędne korytarze, szukam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Określam zwrot i kierunek, do którego mam dążyć. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiem wiele rzeczy i ten piękny, nieodkryty przeze mnie świat.

sukienka- bonprix / torebka- Stradivarius / buty- Melissa (butsklep) / biżuteria- Apart, Ania Kruk, shashi / okulary-  Santino (kodano)
Czytaj dalej »

"Kiedy księżyc jest nisko".

czwartek, 14 lipca 2016

ODYSEJA ODWAŻNEJ AFGANKI, KTÓRA WRAZ Z RODZINĄ PRÓBUJE PRZEDOSTAĆ SIĘ DO LEPSZEGO ŚWIATA – PIERWSZA TAK PORUSZAJĄCA POWIEŚĆ O UCHODŹCACH
Mahmud kocha swoją żonę Feribę ponad życie. Są razem szczęśliwi i dobrze im się wiedzie. Wszystko jednak się zmienia, gdy w ich kraju wybucha wojna, a do władzy dochodzą talibowie.
Mahmud, z zawodu inżynier, staje się celem nowego reżimu fundamentalistów i zostaje zamordowany. Feriba, zmuszona do opuszczenia Kabulu z trójką dzieci, ma tylko jedną nadzieję: przedostać się do Europy i dołączyć do rodziny siostry w Anglii.Pod osłoną nocy, dzięki fałszywym dokumentom i życzliwym uchodźcom spotykanym po drodze,Feriba przedziera się do Iranu. Wyczerpana, zrozpaczona, ale zarazem silnie zdeterminowana, by dotrzeć do celu, nielegalnie dociera aż do Grecji. To w tym kraju rozegra się prawdziwy dramat: na ruchliwym rynku nastoletni syn Feriby, Selim, zostanie rozdzielony z resztą rodziny.
Główna bohaterka, stojąc w obliczu tragicznego wyboru, decyduje się na dalszą podróż z dwójką pozostałych dzieci, Selim zaś wpada do tak zwanego podziemia – grupy niezidentyfikowanych Afgańczyków, którzy nawiedzają ulice europejskich stolic.
Czy  Feriba i Selim w końcu się odnajdą? Czy uda im się zacząć nowe życie na europejskim kontynencie? Jak potoczą się ich dalsze losy jako uchodźców w obcej dla nich kulturze?

O autorce
Stojąc u progu kariery lekarskiej, Nadia zdecydowała się na pierwszą podróż do Afganistanu. Poznanie kraju przodków oraz doświadczenia i wychowanie autorki zaowocowały rozwinięciem pasji pisarskiej i pierwszą powieścią z fabułą osadzoną w odkrytej na nowo ojczyźnie. Nadia Hashimi urodziła się i wychowała w Nowym Jorku, dokąd wyemigrowali jej rodzice we wczesnych latach 70. ubiegłego wieku. Przywiązanie do afgańskiej kultury wyniosła z rodzinnego domu, przesyconego duchem opowieści o kraju przodków snutych przez liczne ciotki, wujków i kuzynów.

Moja recenzja
Kiedy przeczytałam notatkę o czym jest książka stwierdziłam, że muszę ją przeczytać i będzie to wspaniała uczta czytelnicza. Tym bardziej, że temat uchodźców jest ostatnio na topie. Nie zawiodłam się. Jest coś w pisarstwie tej autorki, co powoduje, że bardzo trudno jest mi oderwać się od jej powieści, przesyconej gorzkim afgańskim klimatem, różnymi barwami ludzkich emocji, zawirowaniami losów głównych bohaterów, nieustanną walką człowieka o szczęście, życie i przetrwanie rodziny, determinacją w dążeniu do zmiany bolesnego przeznaczenia, odnalezienia własnego miejsca na ziemi. Ciężko nam wyobrazić sobie życie takiej osoby. Dzięki też książce jestem w stanie choć trochę ich zrozumieć. Z opisywanej historii przebija wiele rozczarowania, smutku i rozpaczy. Ale to także piękna powieść o odwadze, przezwyciężaniu trudności, sile...

Gdzie można kupić książkę? WYDAWNICTWO KOBIECE
Czytaj dalej »

Bluzka w stylu boho.

sobota, 9 lipca 2016

W niektóre dni powietrze jest już cieplejsze, choć czasem wilgotne. Deszcz zmył już wszystkie ślady zimy, ale promyki słońca nie przyniosły ze sobą lata. To wraca. Tak. Każda pora roku wraca. Tym razem ktoś zaspał, być może jeszcze śpi. Zamykam oczy, wącham i wyczuwam zapach kwiatów w moim ogródku. Wsłuchuję się w śpiew ptaków. Mój nos filtruje powietrze, które wdycham. Wyczuwam lato. Kiedy otwieram oczy- niekoniecznie. Teoretycznie mam ręce pełne roboty. Praktycznie nie za bardzo. Muszę odpocząć chociaż z tydzeń i zregenerować swój umysł. Spać mi się chce. Chcę spać tak bardzo i tak długo, żeby obudzić się za miesiąć, bo wtedy wyjeżdżam na wakacje i mam nadzieję, że wtedy moje oczy zobaczą lato. W tym roku po raz kolejny wybraliśmy Chorwację, znów to samo miejsce. Tym razem będę się wylegiwała w tym kraju prawie cały miesiąc. Aaaa... Nawet nie wiecie jak się cieszę! A Wy, co planujecie w te wakacje? 
koszula- bonprix / spódniczka- stylemoi / buty- New Balance (schaffashoes) / torebka- fabiola / zegarek- Daniel Wellington / biżuteria- Ania Kruk, Apart, shashi / case- icon
Czytaj dalej »

Elegancka sukienka z białym kołnierzykiem.

sobota, 2 lipca 2016

Mam w sobie o wiele więcej cierpliwości niż kiedyś. Może po prostu się starzeje... Wiem, że kiedyś przyjdzie taki czas, kiedy zacznę wychodzić z siebie i moja cierpliwość spadnie do poziomu tej z czasów gimnazjum. Zastanawiacie się pewnie kiedy to nastąpi. Za kilka lat (może 7-9) pojawią się w moim życiu trzy bachory. Za szybko planuję życie? Być może. Ale mam marzenia. A w moich marzeniach jest duża, kochająca się rodzina. I wiem, że dam radę. Jestem silna. Może będę zmęczona, może będę stawać na głowie, może pierwsze zmarszczki pojawią mi sie w wieku 30-stu lat. Ale co z tego! Jako doskonały geograf idealnie podniosę dzietność kobiet w Polsce, która książkowo powinna wynosić 2,1. Ale jak tu urodzić 2,1 dzieci? W takim razie muszę tę liczbę zaokrąglić do 3. Ale czy muszę? Nie muszę. Chcę. Marzenia trzeba spełniać prawda? I to nie po to, aby poprawić sytuację w kraju, ale po to, że jestem pewna, że zrobię wszystko, aby być doskonałą matką. Czuję, że to moje powołanie. Nie zrezygnuję ze studiów, pracy. Jestem w stanie to wszystko ze sobą pogodzić. Nie potrebuję torebki Chanell, perfum Armani czy nowych Melissek. Potrzebuję miliona pytań o świat, patrzących na mnie małych oczek, zmieniania pieluchy przy czytaniu kodeksu karnego (w końcu jako przyszłu prawnik), słów "mamusiu", pierwszych kroczków i szczerbatych uśmiechów. Nie ma takich marzeń, których nie jesteśmy w stanie spełnić. Wystarczy tylko nasze zaangażowanie. Musimy wiedzieć co tak naprawdę chcemy. Ja wiem. I zobaczycie. Zrobię to!
sukienka- Zara / buty- Adidas (szch) / torebka- Stradivarius / okulary- eokulary / zegarek- Daniel Wellington / bransoletki- shashi
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia