Ostatnie pięć dni na wypoczynek poza moim krajem, ostatnie pięć dni na dążenie do doskonałej opalenizny, ostatnie pięć dni na upał, ostatnie pięć dni na kąpiel w morzu, ostatnie pięć dni na tanią, dobrą pizzę w ulubionej pizzerii, ostanie pięć dni na poznawanie wakacyjnych chłopaków, ostatnie pięć dni, które muszę wykorzystać maXymalnie!!!
Na początku było bardzo wietrznie. Trafiłam na okres kilku dni, kiedy wiał jeden z największych Chorwackich wiatrów. Zablokowano most w wyspy, bo zniosłoby auto do morza, oraz prom, który nie utrzymałby się na wodzie.. Więc ... przez pewien czas byłam zablokowana od reszty świata. Współczuje tym, którym właśnie kończyły się wakacje i nie mieli jak wrócić, w części też tym, którzy mieli na Pag jechać. Było ciepło, ale na szczęście nie duszno, bo wiał zimny wiatr, dlatego ubierałam się w krótkie spodenki i bluzki z długim rękawkiem, albo odwrotnie. Tym razem na ten pierwszy sposób. Dostałam rok temu od wujka na urodziny spodnie z Cubussa, były strasznie chudziutkie- jak na mnie, ale o dziwo się w nie nie zmieściłam w łydkach i skróciłam je sobie. Do nich dobrałam moją ulubioną, białą koszulę, która stała się moją miłością i to dzięki niej tak zaczęłam uwielbiam koszulowe bluzki, szczególnie dzięki guzikom. Ta może służyć jako tunika ponieważ jest długa, ale można ją też związać. Aby zestaw nie był jednolity, jasny, dobrałam do niego dodatki w kolorze ciemnego brązu: buty, bransoletkę i torebkę. Akcentem z stylizacji jest pomarańczowy zegarek, który pasuje do moich paznokci pomalowanych na żarówiasty kolor- mój ulubiony. Przez wiatr właśnie musiałam związać włosy w kucyk, a tak rzadko robię, lubię siebie w rozpuszczonych, a Wy jak myślicie jak mi lepiej?
spodenki- Cubus / koszula- Big Star / buty- Deichman / torebka- oasap.com / okulary- vintageshop.pl/ zegarek- delamo.pl / bransoletka- no name
Dużo osób mówi mi, że dziwnie wyglądam w tych okularach, ale ja je lubię, są nietypowe, czasem warto założyć takie, aby nie było nudno :).