Zbyt późno zorientowałam się, że za bardzo różnie się od innych ludzi. Kiedy sięgam pamięcią wstecz coraz bardziej jestem o tym przekonana. Zawsze byłam opętana przez nieznaną siłę, zwariowana, cierpiałam na chorobę "niecierpliwe nogi", która do tej pory złośliwie mnie dotyka. A co do słodkości- lukru na niesmacznym torcie to fakt, że zawsze miałam oryginalne pomysły i fantastyczną wyobraźnie (co oczywiście nie zawsze wychodziło mi na dobre). Aż wstyd mi się przyznać... Kłamstwo. Tak, byłam cholerną kłamczuchą. Po pewnym czasie zaczęłam się w tym gubić. I ten tekst ma być przestrogą, nie pouczeniem. Kłamstwo nie zawsze jest złe. Trzeba pomyśleć o ocenie moralnej. Musimy zwrócić uwagę na to, czy może komuś zaszkodzić. Są dwa typy kłamstwa: poprawienie swojego wizerunku i chęć skrzywdzenia drugiej osoby. To pierwsze wygląda na bezbronne, ale to nie oznacza, że nie jest złe tak samo jak pierwsze. Każdy rodzaj kłamstwa to nie tylko oszukiwanie innych, ale i samego siebie. Takie osoby żyją w wymyślonej rzeczywistości, sztucznej osobie i skupiając się na tym, żeby prawda nie wyszła na jaw. Czemu więc tak kłamiemy? Boimy się braku akceptacji u innych ludzi. Kłamiemy by uniknąć wstydu, poczucia winy, słabości, że nie jesteśmy dość "fajni". Zamieniamy się w kogoś, kto według nas jest idealny, kto zasłużył na akceptację wśród całego społeczeństwa. Podsumowując- aby przestać kłamać najpierw musimy przestać oszukiwać samego siebie i zaakceptować fakt, że jest, jak jest. Ja to zaakceptowałam i w końcu w moim życiu od kilku lat się układa. Jestem szczęśliwa. Stałam się taką, jaką zawsze chciałam być, tą zmyśloną, ale w rzeczywistości.
A teraz bez kłamstwa i z czystą szczerością. Dostałam ostatnio przemiłą niespodziankę od sklepu z naturalnymi kosmetykami
Annabelle Minerals. W paczce nie znalazłam kosmetyków, ale uroczą bluzę, którą przedstawiam poniżej, która przeżyła ze mną całe ferie, gdyż jest niesamowicie wygodna. Więcej nie piszę, bo jak już wiecie o ubraniach pisać nie umiem i nie usłyszycie ode mnie nigdy ode mnie z czym połączyłam bluzeczką i dlaczego kobalt, a nie róż, gdyż to jest oczywiste, widoczne i do indywidualnej oceny i interpretacji (według mnie). Dość gadania na dziś. Choć... Chciałabym jeszcze dodać, że dzisiejszy makijaż również został wykonany kosmetykami
Annabelle Minerals: podkład, korektor i róż opisane w tym poście <
klik>.