Jak rozweselić sofę? (westwing)

niedziela, 27 grudnia 2015

Kanapy i sofy, które oferują sklepy są nudne i aż proszą się o jakąś zmianę. Wcale nie musimy się wysilać aby ją przeprowadzić. Wystarczy tylko kilka drobiazgów, aby nasze miejsce wypoczunku wyglądało przytulniej. Możemy je zmieniać jak nam się znudzą, przecież to tylko kilka tanich dodatków. Zauważyłam, że mnie samej zmienia się koncepcja i nachodzi ochota na zmiany wraz z przychdzącą nową porą roku. Czasem wystarczy zakup nowej poszewki na poduszkę, kocyka albo klosza na lampę, ale czasem to nie wystarcza... Ma być szybko, efektownie i jak w najniższym koszcie. Przygotowałam moją propozycję. Swoją białą, skórzaną sofę, którą kupiłam na stronie baggidesign urozmaiciłam szarymi i pudroworóżowymi dodatkami. Dodałam również świąteczny akcent w postaci kcyka z czerwonymi akcentami i reniferkami. Poniżej przedstawiam Wam moją propozycję innych dodatków, które znalazłam na westwing.
sofa- baggidesign / kocyk- JYSK / miś- no name / poduszki, lampa, siedzisko- IKEA

KOCE

LAMPY

LATARENKI

PODUSZKI

TACKI

Czytaj dalej »

Gdzie ta zima?

wtorek, 22 grudnia 2015

Wczesny poranek. To drugi pranek w nowym domu. Dzień powoli raczkuje. Sen był pyszny jak torcik kremowo wiśniowy... Chłonę go, był cudowny. Smakuję go teraz jak krem czekoladowy. Delektuję się, zwijam w kłębek przytulając się do kraciasto-szarej pościeli. Jest błogo i cicho. Nikogo nie ma w domu. Aż tu nagle... MUCHA!!! Głośna niczym samolt lądujący obok mojego ucha. Istny horror psujący tak błogi poranek, który tak diametralnie się zmienił przez taką małą istotę. Trudno mi więc zdecydwać, którą wstałam nogą. Wyczołgałam się z łóżka resztkami sił i zeszłam na dół zrobić sobie kawę, która zadziałała na mnie jak super bomba dodają mi energii na napisanie tego posta. I znów poranek ten nabrał blasku jak z samego początku. Moje szare komórki zaczęły działać z powerem, krew w żyłach zaczęła się poruszać po tym jak wampir (czyt. komar) wyssał mi ją. Znów mój początrek dnia nabiera kolorów. Cały dom zaczął pachnieć świeżo co zmieloną kawą. Kocham ten zapach. O tak kawo! O nie mucho!
Pozdrawiam Was
Marysia
sweterek- Niren (dokładnie ten; <klik>) / buty- New Balance (schaffashoes) / spódniczka- stylemoi (wszystkie spódniczki: <klik>) / torebka- Reserved / futerko- Butik / komin, charms- no name / powerbank- forcetop / pierścionek- po babci <3 / case- etuo
Czytaj dalej »

Frędzle.

czwartek, 17 grudnia 2015

Coco Chanel mawiała, że moda w której nie można wyjść na ulicę nie jest modą. Po części się z nią zgadzam, a po części niestety nie. Nie istnieje moda, w której ludzie nie wychodzą na ulice. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ślepo podąża często za dziwaczymi trendami. oryginalność jest fajna o ile trzymamy się przy swoim stylu. Kiedyś ślepo podążałam za tym co jest akurat na topie. Teraz odrzucam wszelkie gazety, blogi, strony internetowe opisujące trendy. Szukam tylko inspiracji często sama je mnodyfikując. Kim jestem żeby dyskutować z legendą? Nikim w porównaniu do niej. Jestem chuda, nie szczupła, nie podążam ślepo za  modą i zamiast stać na czerwonym dywanie przemawiam do Was z asfaltu. Mówią, że Vogue to biblia mody i znów mogę zacząć polemizować z redaktorami. Ja czytam zwierciadło, z tamtego roku kupione w promocji wraz z filozoficzną książką. Bywają takie dni, kiedy mam ochotę ubrać się jak spagetti w sosie meksykańskim, czasem na papugę. Bywają też dni, kiedy gdzieś ujawniają się frędzle niczym syczące węże. Czasem jest nawet tak, że nie mam choty na nic i p prostu zakładam dres. Znam taką dziewczynę, która nosi złotą kurtkę, neonowy plecak, włosy związuje w kok jak za starych czasów. Wokół niej widać gardzące, pogardliwe spojrzenia i niezrozumienie na twarzy. A przecież ta dziewczyna wprowadza tyle radości do naszego życia! Z pewnością ożywia smutne bytomskie ulice. Uświadamiam sobie, że w ludzkich żyłach płynie nietlerancja. Kto ustala w czym możemy wyjść na ulicę? Co, mam sobie kupić air maxy, roshe runy, nie nosić pasiastych legginsów? Bo takie były lub są modne? Kogo mam słuchać? W co mam się ubierać? Pomóżcie mi. Musimy pamiętać, że jedni lubią taki stopień mody, który przekracza granicę całej reszty. Zaakceptujmy to.
sukienka- lucluc / buty- Adidas Superstar (szch) / torebka- supergalanteria / zegarek- Daniel Wellington
Czytaj dalej »

Novakosmetyki.

czwartek, 10 grudnia 2015

Novakosmetyki to polska firma, która super się rozwija. Jej strona internetowa jest prosta i przejrzysta W ofercie nie widnieje dużo produktów. Doskonale pokazuje jak "mniej znaczy więcej". Czasem lepiej zrobić coś wolniej lub zrobić czegoś mniej, a dokładniej. Eleganckie i estetyczne opakowania również mnie zachęciły. Dobry design bardzo sobie cenię. Motywem przewodnim większości kosmetyków jest... żurawina. Którą mmm... jadam prawie codziennie z mieszanką innych orzechów. Ceny bardzo przystępne jak na naturalne i tak dobrze zapowiadające się kosmetyki. Aż dziwię się, że jeszcze ich recenzja nie znalazła się na moim blogu i o nich nie słyszałam. Lubię pokazywać Wam to co dobre, a przede wszystkim- polskie! Dziś chciałabym Wam przedstawić moje perełki, które sobie zakupiłam w tym sklepie.
Olejek do demakijażu twarzy i oczu nadaje się do każdego rodzaju cery, a szczególnie dla tej suchej i wrażliwej. Dostałam go wraz z gratisową opaską na włosy, która idealnie się sprawdza. Stosuję ją również podczas robienia makijażu czy nakładania maseczki. Demakijaż jest bardzo łagodny i delikatny, a wraz z tym usuwa wszystkie zanieczyszczenia w 100%- idealny dla mojej problemowej cery. Skóra po jego zastosowaniu jest miękka i promienna. Makijaż usuwany jest metodą OCM. Co to jest OCM? To metoda oczyszczania buzi za pomocą olejów. Możecie nawet to zrobić wacikiem zamoczonym w oliwce! Jak wiele z nas wie- tłuszcze rozpuszczają się w tłuszczach. Aby pozbyć się całkowicie makijażu nie musimy ostro pocierać naszej skóry, a nawet nie można! Naciąganie skóry i intensywne ruchy pobudzają działanie gruczołów łojowych, które mobilizują się do pracy i wydzielają więcej sebum, przez co skóra bardziej się przetłuszcza (za dnia świeci) i niektórym nasila działanie trądziku. Możecie znaleźć je tutaj; <klik>.
Maska do twarzy <klik> przeznaczona jest dla każdego typu skóry. Dzięki olejkom już po pierwszym użyciu poprawia kondycję buźki. Pozostawia twarz wygładzoną, miękką i miłą w dotyku. Jest ona zregenerowana i odżywiona. Poprawia nawilżenie i łagodzi podrażnienia. Stosowana systematycznie przywraca skórze jędrność. Maseczka ma super konsystencje, która nie spływa z twarzy, ale również jest łatwa w usunięciu. Jej zapach jest bardzo przyjemny. Po pierwszym użyciu zauważyłam, że podrażnione, czerwone miejsca na twarzy przyblakły. Gdy ją nałożyłam czułam delikatne mrowienie skóry co świadczyło o tym, że zaczęła ona działać. Zdecydowanie poprawiła wygląd mojej cery. Wzmocniła ją. Oleje (arganowy i z ogórecznika) wygładzają, zmiękczają i ujędrniają. Masło shea odżywia i chroni skórę. W opakowaniu znajduję się 10 sztuk listków maseczki po 8ml. Osobiście używam tylko pół na jeden raz, także wystarcza mi na długo.
Od producenta: "Krem do stóp <klik> pomaga odzyskać piękne i gładkie stopy. Specjalnie dobrane aktywne składniki sprawiają, iż krem totalnie pielęgnuje suchą skórę stóp, powodując, że staje się ona wygładzona oraz miękka. Regularnie stosowany znacznie reguluje suchość lub szorstkość". Jest to moje najnowsze odkrycie i tę perłę pokochałam po pierwszym zastosowaniu. Zgadzam się w 100% z tym co pisze na opakowaniu, dlatego pozwoliłam sobie powyżej zacytować. Pięta to takie miejsce, gdzie natura obdarzyła nas dość twardym naskórkiem. Ma ona funkcję ochronną i nie możemy nic z tym zrobić- tak am być! Możemy tylko sprawić, aby nasze stopy wyglądały korzystnie- nie były nadmiernie suche i popękane. Należy regularnie je nawilżać i dbać, gdyż zaniedbane pięty trudno jest odbudować. Jego działanie jest wzorowe.
Krem do rąk, który możecie znaleźć tutaj: <klik> noszę zawsze ze sobą w torebce. Szybko przynosi ulgę suchym dłoniom, gdyż działa natychmiastowo. Posiada kompleks 7 składników aktywnych. Co to są składniki aktywne? Jest to zestaw składników wywierających dane działanie. Najczęściej są one pochodzenia naturalnego.  Dzięki nim krem ten doskonale nawilża i regeneruje przesuszoną skórę. Pozostawia dłonie miękkie i wygładzone. Ekstrakt z owoców z żurawiny nadaje mu piękny, delikatny i odświeżający zapach. Masła arganowe i shea dostarczają witamin. Zmiękczają skórę dłoni tworząc filtr ochronny, który zabezpiecza przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak wiatr czy mróz. Olej ze słodkich migdałów i olej z pestek moreli pielęgnują skórę. Wyjątkowo czysta lanolina redukuje szorstkość i suchość skóry. Co to jest lanolina? Wosk zwierzęcy otrzymywany podczas oczyszczania wełny owczej. 
Maska do włosów działa natychmiastowo. Można stosować ją na dwa sposoby: ekspresowo na 2-3 minuty lub jako zabieg regenerujący na 20-30 minut. Stosowałam oby dwa użycia. Ten pierwszy działa na jeden raz. Po następnym umyciu włosy są takie jak wcześniej, a po tym drugim widać trwalsze efekty. Jej zapach jest niesamowity, który uwielbiam i po zastosowaniu unosi się wokół mnie cały dzień i mogłabym go wąchać na okrągło. Produkt jest doskonały dla moich suchych włosów. Mam z nimi duży problem jeśli chodzi o odbudowę i nawilżenie. Niestety strasznie zniszczyłam sobie kiedyś moje kłaki poprzez rozjaśnianie. Maska spisuje się na medal. Producent mówi, że "przeznaczona jest do pielęgnacji włosów zniszczonych zabiegami fryzjerskimi, przesuszonych, łamliwych" i z nim się w 100% zgadzam. Po jej zastosowaniu włosy są błyszczące, dobrze odżywione i miękkie w dotyku. Posiada naturalny skład, a na tym bardzo mi zależy, gdyż mam wrażliwą skórę dosłownie wszędzie! Do zakupu zapraszam tutaj: <klik>.
Czytaj dalej »

Beauty Touch.

piątek, 4 grudnia 2015

Beauty Touch od Cosmabell to żelowe rękawiczki do intensywnej pielęgnacji dłoni. Nigdy nie miałam z czymś takim do czynienia i byłam bardzo ciekawa efektów.
Jest to kosmetyk, który dba o zniszczoną i przesuszoną skórę dłoni. Idealnie sprawdza się zarówno w codziennej pielęgnacji skóry dłoni u osób, które zmagają się z delikatnym odwodnieniem naskórka, jak również w przypadkach dużego problemu z suchością, szorstkością i łuszczeniem się naskórka. Innowacyjność Cosmabell Beauty touch polega na zastosowaniu specjalnego samoaktywującego się żelu polimerowego, będącego kompozycją lepkosprężystych związków chemicznych i oleju mineralnego o stuprocentowej czystości chemicznej. Tajemnica żelu polega na systematycznym uwalnianiu do skóry substancji pielęgnujących zawartych w kosmetyku. Rękawiczki dostosowują ilość uwalnianych składników aktywnych do aktualnych potrzeb skóry, dzięki czemu dłonie zawsze będą w doskonałej formie!
W żelu znajduje się:
-oliwa z oliwek- doskonale nawilża i odżywia skórę, wzmacniając naturalne bariery zapobiegające utracie wody; dodatkowo koi i łagodzi podrażnienia, zmiękcza naskórek oraz chroni skórę przed negatywnym wpływem promieni słonecznych;
-olej jojoba- głęboko nawilża, zmiękcza i uelastycznia naskórek, łagodzi stany zapalne i doskonale natłuszcza;
-witamina E- nazywana witaminą młodości, kompleksowo regeneruje i odżywia skórę dłoni, opóźniając jednocześnie procesy starzenia skóry; dodatkowo chroni naskórek przed działaniem szkodliwych czynników środowiskowych;
-olejek różany – łagodzi stany zapalne, przeciwdziała podrażnieniom, przyspiesza regenerację skóry i zapewnia jej doskonałą ochronę przed groźnymi bakteriami. Tworzy przy kuracji super nastrój otaczając cudownym zapachem.
Efekty zauważyłam już po pierwszym użyciu. Moje dłonie stały się bardziej gładkie. Skóra stała się mniej szorstka i wysuszona niż przed zabiegiem. Rękawiczki nakładam codziennie na 20 minut. Żel ma starczyć minimum do 50 kuracji. Jest to bardzo dobry odstęp czasu, aby dłonie mogły się zregenerować. W końcu pamiętajmy, że za dużo to też nie zdrowo. Zawarte w nim składniki skutecznie zmiękczają naskórek i sprawiają, że nasze dłonie stają się gładkie. To bardzo pomysłowy i najważniejsze- działający gadżet! Przydatny dla każdej kobiety. 
rękawiczki- Cosmabell
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia